Nie powinno nas to dziwić – w końcu w Los Angeles znajduje się główna siedziba Riotu. Czy miasto chce wesprzeć firmę, może ma z nią nawet jakieś układy (czy to prywatne, czy publiczne), czy robi to zupełnie niezależnie – nie wiadomo. Jedno jest pewne: gdyby LoL trafił na olimpiadę, kontrowersje będą ogromne, ale gra zdobędzie olbrzymi rozgłos.
Casey Wasserman, przewodniczący zespołu zajmującego się Olimpiadą w LA w 2024 roku, wyraził opinię na ten temat:
Rozważamy olbrzymią globalną popularność e-sportu i ciągły postęp technologii cyfrowych jako świetne narzędzia do połączenia pokolenia Y* z olimpiadą.
Decyzja ta wyniknęła najprawdopodobniej z ilości osób, które pojawiły się na finałach Mistrzostw Świata League of Legends (było ich aż 21 tysięcy), a także tych, które oglądały je na Twitchu czy YouTube – liczba ta bowiem osiągała miliony! Za to na Olimpiadzie zauważono spadek zainteresowanych w wieku 18-49 lat. Zgodnie z badaniami firmy EEDAR w Ameryce Północnej e-sportem interesują się głównie osoby w wieku 24-27 lat. Zaangażowanie e-sportu w Olimpiadę przyciągnęłoby więc tych, których na niej brak – czyli młodych fanów.
Nie chodzi jednak o samą popularność – zdaniem Wassermana pomysł ma mieć też głębszy sens w kontekście odpowiedniego wykorzystania rozwijającego się przemysłu cyfrowego:
Wykorzystanie siły nowych technologii takich jak wirtualna i rozszerzona rzeczywistość do promowania zdrowego stylu życia będzie kluczowym celem do stworzenia nowych gier kolejnej ery w 2024 roku.
Co sądzicie o tym pomyśle? Czy ludzie nie będą protestować wprowadzeniu e-sportu na Igrzyska Olimpijskie?
