r.

Komunikacja kluczem do zwycięstwa: Jak dobrze pingować?

Bez komunikacji w drużynie szanse na wygraną są mocno ograniczone. Starzy wyjadacze pamiętają zapewne czasy, gdy mieliśmy tylko dwa pingi (domyślnie pod G i V), które niewiele mówiły towarzyszom...

Teraz jednak system pingowania został rozszerzony, a oprócz zwykłej niebieskiej kropeczki można dać znać o tym, że potrzebujemy pomocy, nasi wrogowie zniknęli z linii, my właśnie idziemy na smoka, a Ty tam uważaj, bo wrogi jungler nadchodzi. Umiecie dobrze wykorzystać tę zmianę?

proponowane pingi

Jak pingować efektywnie?

Przede wszystkim, podstawowy ping w postaci niebieskiej kropeczki przestał zdawać egzamin już dawno. Teraz, kiedy pingujemy, wybieramy, co chcemy przekazać swoim sojusznikom. Czemu więc czasem zdarza się tak, że choć maltretujemy ich uszy kilkoma pingami o zniknięciu przeciwnika z naszej linii, nasi towarzysze nadal giną od roamujących wrogów?

Żeby rozwiązać tę zagadkę, trzeba postawić się w sytuacji gracza, który został zgankowany. Ci często są tak bardzo skupieni na swojej linii, że nie zwracają uwagi na to, że gdzieś na midzie coś pyknęło. Teoretycznie jest to ich wina – ogarnianie tego, co drużyna chce Ci powiedzieć, leży przecież w ich interesie. Z drugiej strony, pingujący może przecież ułatwić życie swojemu sojusznikowi.

Byłoby oczywistym, gdybym napisała tutaj tylko “pinguj dwukrotnie, jeśli za pierwszym razem nie zauważyli” czy “pinguj, że przeciwnicy schodzą z linii” – to przecież podstawy gry w LoL-a, które kojarzą nawet nowicjusze. Mniej oczywistym stwierdzeniem będzie: “pinguj to, co chcesz zapingować, a następnie szturchnij jeszcze sojuszników”. Ich uwadze może umknąć to, że na linii po drugiej stronie mapy miga jakaś kropka. Jeśli jednak wywalisz im czerwony wykrzyknik na ich własnej głowie, będzie im naprawdę trudno to przeoczyć.


Jednocześnie wypadałoby znać umiar w pingowaniu. Dźwięki są głośne, a przy zbyt dużej ilości wywołują w graczach niepohamowaną chęć mordu na Kapitanie Pingu. Postaraj się ograniczyć zbędne “straszenie” drużyny gankami – im pingów jest mniej, tym bardziej są zauważalne. Można porównać to do sytuacji z bajki o chłopcu, który pilnował owiec – w wersji tl;dr: kilkukrotnie chłopak zwołał wieś, bo skłamał, że wilk napadł owce – kiedy wilk faktycznie dorwał się do owiec, nikt nie przyszedł na wołanie o pomoc. Dlatego upewnij się, że ping, który masz zamiar wysłać, jest faktycznie potrzebny.

Bez względu na to, czy jesteś nowym, czy doświadczonym graczem League of Legends, warto czasem przypomnieć sobie o tym, jak istotna jest komunikacja z drużyną. Widywałam graczy z Platyny, którzy ani myśleli dać pozostałym znać, że ich przeciwnik wsiąkł na linii, flejmiąc potem pozostałych za “0 map awareness”, czyli absolutny brak umiejętności ogarnięcia mapy. Czy takie flejmy są słuszne? Zwłaszcza, gdy kliknięcie jednego przycisku mogłoby zapobiec oddaniu przeciwnikom triple-killa? Co sądzicie?

[latest_posts category=”leagueoflegends” count=”9″]