League of Legends r.

Jak zapanować nad tiltem?

Kilka przegranych gier pod rząd, to dla prawdziwego gracza League Of Legends chleb powszedni. Ale nawet dla największej oazy spokoju, w końcu zaczynie zadzierać się granica pomiędzy zdenerwowaniem, a tiltem. Jak nie przekroczyć tej granicy? Co zrobić, żeby passę druzgocących porażek, zamienić w serię wspaniałych zwycięstw?

Czym jest tilt?

Sam termin “tilt” jest większości graczy doskonale znany, oznacza on stan zdenerwowania i irytacji, najczęściej po kilku przegranych grach z rzędu. Wywołuje on u nas negatywne emocje, które przekładają się na naszą grę. Zaczynamy grać na “autopilocie” i ciężko nam się skupić na grze. Oczywiście powoduje to tylko więcej frustracji, a ilość przegranych gier tylko rośnie i rośnie. Bezużyteczny botlane, Warwick bez porażenia czy Soraka, która nie kupuje totemów wizji. Wszystkie te czynniki tylko bardziej nas nakręcają, dzięki czemu zamiast czerpać przyjemność z rozgrywki, rwiemy sobie włosy z głowy i narzekamy na niezbalansowany system dobierania sojuszników. Jednak nie ma muru, którego nie da się rozbić. Wystarczy trochę chęci i odrobina samodyscypliny.
A więc, zaczynając od teraz, powiedzmy tiltowi stanowcze NIE. A niech ilość wygranych gier, bezustannie rośnie.

Jak zapanować nad tiltem?

W pierwszej kolejności, powinniśmy chwilę odpocząć. Pomyśleć na spokojnie, co poszło nie tak jak tego chcieliśmy. Wręcz oczywistym jest to, że nie każda przegrana gra jest naszą winą. Winowajcą często mogą być towarzysze, lagi, bądź po prostu słabsza gra. Każdemu zdarzają się gorsze dni i może się to odbić na jego rozgrywce. Jednak nie jest to powód do maltretowania i torturowania niewinnej klawiatury, ale może to być znak, że potrzebujemy paru dni odpoczynku od LoL-a. Krótka przerwa jeszcze nikomu nie zaszkodziła.

Skoro League of Legends wywołuje w nas tyle negatywnych emocji, czemu by nie pograć w inną grę? Przecież LoL to na pewno nie jedyna gra, jaką posiadacie w swoim arsenale. A nawet jeżeli wasza biblioteka gier opiera się tylko na tym tytule, to gry komputerowe nie są jedyną formą rozrywki. Odkopcie z szafy piłkę do koszykówki, obdzwońcie przyjaciół i umówcie się na boisku, żeby pokazać Dariusowi, że nie jest on jedynym Mistrzem Wsadów. Zrelaksuj się, najlepiej w towarzystwie przyjaciół.

“Jak jestem zdenerwowany, to mam ochotę komuś przyłożyć, po prostu muszę się rozładować!”. Zdarzają się również osoby, którym chwila przerwy i kilka celnych rzutów do kosza nie wystarczy. Oczywiście, na to też istnieje sposób! Skoro potrzebują rozładować swoje zdenerwowanie, to proszę bardzo (tylko nie rozładowywać go na KIMŚ). Dożyliśmy tych pięknych czasów, kiedy siłownie są ogólnodostępne, tak samo jak wszelkiego rodzaju zajęcia o sztukach walki. Jeżeli potrzebujemy dać upust swoim emocjom, pobawmy się w Lee Sin-a kopiąc w ogromny worek treningowy. Warto jest spróbować czegoś nowego.

Owszem, tilt to naprawdę rozległy temat o którym można by rozmawiać i rozmawiać, a ilość podzielonych, tylko by rosła. Ale po co rozmawiać o negatywnych rzeczach. Zawracanie sobie głowy, czymś co nas irytuje jest kompletną stratą czasu. Przecież obejrzenie nowego odcinka naszego ulubionego serialu, albo wybranie się do kina jest zdecydowanie lepszym zagospodarowaniem wolnego czasu, niż wdawanie się w bójkę z monitorem. W końcu robienie, czegoś co sprawia Ci przyjemność pozwoli Ci się odprężyć. Zajmij umysł czymś, co sprawia Ci przyjemność.

Podsumowanie

Każdemu się zdarza przegrać kilka razy z błahych powodów, ale nie należy się przy tym denerwować. A nawet, jeżeli dojdzie do takiej sytuacji to zastosujcie rady jakie wam podałem. Nie należy grać po to, żeby wygrywać, choć jest to główny cel. Należy grać po to, żeby stawać się coraz lepszym. Dlatego kiedy następny raz odwiedzicie Pole Sprawiedliwości, to wkroczcie tam z uśmiechem na twarzy i motywacją do zwycięstwa. A jeżeli, mimo motywacji i szczerych chęci, nie uda się zniszczyć nexusa przeciwnika. To oceńcie, czy powinniście chwilę odpocząć, czy jednak wasz diamentowy zmysł podpowiada że następna gra będzie zdecydowanie lepsza.

Ktoś z waszych znajomych przyszedł wam na myśl, gdy wspomniałem o bójkach z monitorem? Oszczędźcie im nerwów i pokażcie ten artykuł, może akurat uratujecie jakiś bezbronny monitor w potrzebie.