r.

Jak walczyć z tiltem?

Przegrywasz kolejną grę. Spadasz dywizję niżej. Zaczynasz tracić panowanie nad sobą. Ze spokojnego człowieka przeradzasz się w plującą pianą, wkurzoną ponad wszelką miarę bestię, która ma ochotę rozszarpać wszystko, co się rusza, a nie ucieka. Jak się uchronić przed tiltem?

Najpierw musimy zrozumieć, czym tak naprawdę jest tilt. Może się to zmieniać w zależności od dywizji: pewny z siebie kozak z diaxa dostaje białej gorączki już po 2 przegranych, a arogancki śilwer prawdopodobnie będzie potrzebować potrzebować nieco więcej. Może mieć na to również wpływ pora dnia i nasz ogólny “stan ducha”.

Jednak tak naprawdę, gdy zrozumiemy, że ogarnęła nas ta żądza krwi, możemy starać się z nią walczyć. A warto, bo taki stan, w którym jesteśmy poirytowani, nie wpływa zbyt dobrze na nasze wyniki w grze i prowadzi tylko do jeszcze większej frustracji i złości.

Jak się uspokoić? Oto parę praktycznych rad:

  • Przestań grać – WOW, serio? Przestań grać? Tylko na takie rady Cię stać? Głupie redaktory! A może jednak nie jest to tak głupie, jak się wydaje. Bo wielu z nas doskonale o tym wie, ale mogłoby się wydawać, że masa ludzi po prostu nie docenia wartości tej rady. Zagraj sobie parę trollowych normali ze znajomymi. Pośmieszkuj z dziewczyną na ARAM-ie. Odpręż się. Kiedy przestaniesz tak bardzo się skupiać na wygranej, a zaczniesz czerpać czystą przyjemność z gry na luzie, w mgnieniu oka się uspokoisz na tyle, żeby wrócić do SoloQ.
  • Odejdź od kompa. – Obejrzyj sobie w TV Trude Sprawy, TapSzpadl albo jakieś inne gów… – program edukacyjny inaczej.  Zrób sobie herbatę, wyprowadź psa na spacer, poczytaj książkę (tak, one istnieją i są całkiem spoko, promise). Zrób cokolwiek, co sprawi, że oderwiesz się na jakiś czas od komputera i wrócisz doń po jakimś czasie z czystym umysłem.
  • Przeanalizuj swoją grę – Łatwo jest powiedzieć “byłem pr0 koxem 24-1-0 i nie rozumiem, czemu przegrałem. To na pewno nie była moja wina!”. Ale jednak jakimś cudem przegraliście. Może i nie zrobiłeś nic konkretnego, co doprowadziłoby Twoją drużynę do przegranej, ale też miałeś swój udział w porażce. Czasami warto przeanalizować swoją grę i zwrócić uwagę na swoje błędy. “Hm… może powinienem był wtedy dołączyć do drużyny, gdy robili smoka?” albo “warduję jak dupa… jedynym wardem, jakiego nabyłem, był trinket na początku gry… może powinienem to zmienić. Czyżby od wardowania nie był tylko support?”. True story, bro. Taka spokojna analiza naprawdę dużo daje.
  • Używaj “Mute” – Rly. Mutuj toksycznych skurczybyków aż po samo źródło ich plugawej duszy. Jak ktoś zaczyna podskakiwać na czacie, potraktuj go jak małego agresywnego pieska. Wiecie, ten typ, który im mniejszy – tym głośniejszy. Nie ma sensu takiego wykopywać w kosmos, bo zaraz właściciel się przyczepi, ale zawsze możecie takiego po prostu ominąć jak ekstrementy na chodniku. Ignore i tyle, szkoda Waszych nerwów na małego pieska, nie?
  • Graj w różnych godzinach – Nie bez powodu, krąży opinia że 14-17 to najgorsze godziny na granie. Poeksperymentujcie z czasem i wybierzcie najlepszy dla siebie. Czasami działa.
  • Sprzątnij biurko – Bałagan irytuje. Może nie każdego, ale większość z nas. Chcecie sobie położyć butelkę wody przed sobą, ale zawadza Wam masa papierów/puszek/śmieci. Matka/ojciec wbijają Wam do pokoju i dają wyraźnie znać, że macie syf. To wszystko wkurza.

 

No i to by było na tyle. Wiem, wiem, że teraz jest najgorszy czas na wbijanie dywizji. Wszyscy rzucili się na SoloQ w celu wejścia do Golda przed końcem sezonu. A to, co się wyprawia w silverze, to już istna masakra. Masa boosterów, trolli, szarlatanów i AFK-erów. Ale przy odpowiednim podejściu i lekkiej dozie szczęścia możecie osiągnąć wszystko. 

 

Powodzenia i do zobaczenia na Summoner’s Rift!