Drogi Pamiętniczku
W budzie dzielę ławkę z Mirkiem aka Grubym. Trochę nie lubię skurczybyka, ale w LoLa to on grać potrafi. W sezonie 4 udało mu się wbić Silver V. Zawsze jak kończy się “pszyra” idziemy na długą przerwę obmyślać taktyki, które pomogą nam stać się prawdziwymi e-sportowcami i grać w LSC czy jakoś tak. Dziś był w niezwykle dobrym humorze. Pochwalił się, że kupił na wyprzedaży Riot Girl Tristanę, Dreadknight Garena Unchained Alistara. Geniusz, interes życia, taką okazję zwietrzyć, cholera. Zazdroszczę mu! Gdy sam próbowałem podwędzić matce komórkę, aby doładować RP stary mnie nakrył i nici z nowych skinów. Jako, że Miras miał nową skórę do Garena przesiedział cała noc nawalając solo Q. Chwalił się, że ma sekretny build z Mobafire, dzięki któremu każdy Silver spierdala przed nim szybciej aniżeli Anka przed Pedobearem. Pajac nie chciał mi powiedzieć, ale od czego mamy historię meczów. Podczas jego durnego wymądrzania i przechwalania się odpaliłem na komie link do jego profilu.
Ma rozmach skur***yn! Pomyślałem – to może być nowe OP. Wszystko się zgadza. Garena [Q] nakłada “on-hity”, ulti zadaje magiczne obrażenia. Dodatkowo te [Q] ucisza wroga, czyli będzie zajebisty na mid jako kontra na casterów. Moje rozmyślania przerwał dzwonek na lekcję. Chciałem wrócić do klasy, jednak podjąłem męską decyzję. Odwróciłem się na pięcie i pobiegłem do domu. Pogram AP Garenem, póki go nie znerfią, to moja chwila w życiu, abym w końcu coś osiągnął.
Po cichu wszedłem do pokoju. Odpalam komputera następnie League of Legends. Wpisuje hasło:
- Login: grzegoshbronzepl
- Hasło: esnumerouno
Moja nazwa przywoływacza to GrzeGoshPL. Teraz tylko podłączyć Joistick i mogę gromić. W Lobby było dojść burzliwie. Jeden typ miał Silvera i myślał, że jest lepszy od nas – pfff gówno prawda – boostowane ścierwo. Pajac picknął Ahri na mida – Tier 5 gówno. Nie dałem sobie dmuchać w kaszę, wybrałem Garena. Idziemy w dwójkę na środkową Aleję. [W] Garena będzie mnie chronić przed atakami wrogów jak Jezus podczas codziennego życia. Dam radę, dam radę… muszę uwierzyć w siebie!
FUCK! FUCK! FUCK! Matka woła na obiad. Właśnie teraz? Ja pier…
– Grześ nie przeklinaj choć jeść, zrobiłam Ci mielone z gruzu tak jak lubisz – krzyknęła stara
Nie miałem wyboru. Żarłem tak szybko, że nie omal się nie udławiłem. Ale zdążyłem! 5:00 wjeżdzam na mida. I od razu Z BUTA, Z BUTA WJEŻDŻAM, JEDNYM STRZAŁEM WYŁAMUJĘ DRZWI! A właściwie szarżuję na przeciwną Katarinę. Niestety przez jakiś dziwny bug nie udało jej się przerwać ulta z mojego [E]. Pieprzę Riot, zbugowane gówno a nie gra. Dobra, nie dam rady z tą niedowaloną na łeb Ahri razem na tym midzie. Zamiast mi pomóc zabić Katę była w bazie. Głupi noob. Gardzę takimi!
Idę w jungle. I jeb! Zwis kompa! Serio? Serio? Pieprzony Windows 95, muszę namówić starych na nowego kompa. 0/2/0 to nie jest jeszcze tragedia. Boże dodaj mi siły oraz wiary.
Mija 20sta minut gry – surrender. Niestety niebiosa mi dziś nie sprzyjały, a może po prostu joistick źle leżał w dłoni.
Pieprzony Miras nie podał mi specjalizacji oraz run. Pieprzę to! Gdybym tylko trafiał więcej skilli tym Garenem to bym to wycarrował… Instaluję BoLa!
C.D.N
* UWAGA! Grześ Brąz jest kreacją fikcyjną. Jego przygody są formą felietonu, który ma nie tylko bawić, ale również prowokować do dyskusji. Grześ Brąz odzwierciedleniem tego co najgorsze tkwi w każdym z nas. Nikt nie jest bez grzechu na Summoner’s Rift czy Dust 2. Czasem warto popatrzeć na siebie z dalszej perspektywy. Grześ Brąz daje ku temu okazję. Wszelkie jego historie są oczywiście przerysowane do formy karykatury, a nawet groteski. Jeśli posiadasz, mimo to “dupościsk” zalecamy skonsultowanie się z najbliższym lekarzem lub farmaceutą w celu otrzymania maści na ból pośladków; a tak na serio z pewnością na portalu znajdziecie pozostałe 99 % materiałów, które są śmiertelnie poważne i rzetelne.
