Jedna z kafejek internetowych znalazła ciekawy sposób na reklamę – ot, postawiła przed wejściem dużą statuę przedstawiającą Garena.
Jednakże, nie wszyscy wiedzą, że jest to postać z gry MOBA, a niektórzy potrafią go nawet pomylić z… bogiem. Tak też stało się w przypadku pewnej starszej pani, która zwyczajnie zaczęła się modlić przed figurą bohatera Demacii.
Zastanawiacie się pewnie, z kim mógł zostać pomylony Garen. Najpewniej babunia zidentyfikowała go jako Guan Yu – chińskiego dowódcę wojskowego, który po śmierci został uznany za boga, który chroni Cesarstwo Chińskie i ludzi. Dla przykładu – oto, jak wyglądać miał Guandi:
Czy nie sądzicie, że – choćby z szacunku do starszych osób – figura Garena powinna zostać podpisana? Jak zauważyła pewna kobieta, która widziała całą sytuację:
Jest mi jej bardzo żal, prawdopodobnie jej rodzina miała jakieś niespodziewane kłopoty, a ona szukała pomocy.
Inna jednak stwierdziła:
Tak długo, jak twoja wiara jest szczera, prawdziwy bóg ci pomoże.”
Czy jednak to powód do tego, by wystawiać ludzi na ryzyko zostania wyśmianym w trudnej sytuacji?
[latest_posts category=”leagueoflegends” count=”9″]