Jednak nie do nas należy spisanie biografii tego niesamowitego człowieka. Do nas należy spisanie jego słów jako zbioru mądrości na każde okazje. Święty Franciszek miał swoje kwiatki, a Pan Montażysta – swoje flaszki.
Wzbogaćmy więc naszą duchowość.
Budź Andrzeja, on będzie wiedział co teraz.
Razem ze swoimi wiernymi brązami często naradzał się przy okrągłym inhibitorze. Oprócz tego było to też częste miejsce picia alkoholu oraz zapraszania kobiet o lekkich obyczajach.
Dobra, to dzielę! Za styczeń dwa tysiące – dla mnie! Dla ciebie… Dwie dychy. Za luty pięć tysięcy – dla mnie! Dla ciebie… pięć dych. Marzec… Oj tutaj widzę był słabszy miesiąc. Dla mnie – dziesięć tysięcy! Dla ciebie… dycha.
Zupełnie inny poziom filantropii.
Byli buddyjscy mnisi. Był nawet Paulo Coehlo. Ale w internetowych sentencjach Pan Montażysta przebija nawet polską scenę polityczną.
[latest_posts category=”leagueoflegends” count=”9″]