League of Legends r.

Filmik instruktażowy do LoL-a po ośmiu latach od premiery…

Nasza ukochana Liga ma już osiem lat! Przez osiem lat miliony graczy zdążyło zapoznać się z tym tytułem - jedni gorzej, drudzy lepiej. Jednak tak duża popularność League of Legends nie przeszkodziła zarządowi Riot wypuścić filmu instruktażowego... z mały opóźnieniem.

League of Legends narodziło się w lutym 2009 roku, jednak przez ponad pół roku tylko nieliczni szczęśliwcy mieli okazję zagrać w ten tytuł. Oficjalna premiera League – czyli wyjście z zamkniętej bety – to 27 października 2009. Jednak prawdziwe BOOM na LoL-a przyszło na przełomie sezonów 2012 i 2013. Co prawda z każdym sezonem graczy przybywa, ale w większości przypadków ludzie, którzy zaczynają swoją przygodę z League albo znają już gatunek MOBA, ponieważ grali w inny podobny tytuł, albo chociaż słyszeli/widzieli, jak koledzy w to grają.

ALE!

Riot specjalnie dla tych graczy, którzy kompletnie nie wiedzą, czym jest MOBA ani na jakich zasadach się ona opiera, przygotował genialny filmik instruktażowy! Zobaczcie sami, jak świetną robotę odwalili Ojcowie League!

Cóż za majstersztyk sztuki filmów instruktażowych. Po obejrzeniu tego filmu już wiem wszystko o League of Legends i po zagraniu kilku gierek udało mi się wejść Master Tieru (100% LEGIT)!

Mam nadzieję, że przydał się Wam ten poradnik bezpośrednio od Riot Games i dzięki tym kilku radom dojdziecie na sam szczyt w rozgrywkach rankingowych!

A tak na poważnie. Drodzy Panowie z Riot… Czy Was do końca pogrzało, żeby robić film o tym “czym jest League of Legends”? Do tego w czasach, kiedy gatunek gier MOBA jest już tak przeruchany, że na Androida powstają nawet klony klonów gier typu DotA? Doliczmy do tego wrzucanie filmu, prawie rok po jego nagraniu?… Serio? Przecież to aż kłuje w oczy. Ten “red”, który ma jeszcze małe stworki u boki. Ta wieża, która bije ciągłym laserem (obie rzeczy zostały usunięte w patchu 6.22)… Przecież to prawie to samo, jakbym nagrał poradnik z Counter Strike’a, opierając się na CS: Source…

A Wy co uważacie o takich filmach? Mają one jakikolwiek sens w czasach, kiedy prawie każdy wie, czym dana rzecz jest? A może kierowanie filmów do nielicznego grona osób, które jeszcze nie zapoznały się z danym tytułem, jest właściwym posunięciem – nawet z tak długim opóźnieniem? Dajcie koniecznie znać w komentarzu.