r.

Darkinowie i Zakon Cienia – co ma Kayn do Zeda?

Jeden z nich prowadzi bój z całym światem, drugi walczy z samym sobą. Obydwóm przyświeca jednak jeden cel - okrycie swojego zakonu wieczną chwałą. Co jeszcze łączy tych dwóch bohaterów, Zeda i Kayna? Ile cienia można rzucić na ich wspólną historię?

Zed i Kayn. Zbuntowany wojownik mordujący każdego, kto nie chce oddać się cieniom, i arogancki młodzieniec, który próbuje przezwyciężyć Darkina drzemiącego w swojej własnej broni. Jak bardzo bliskie są sobie tak dwie różne istoty… w zasadzie, czy zachodzą między nimi JAKIEKOLWIEK różnice?


Dziecka już nie ma, pozostał… cień

Zed i Kayn

Dla jednych powód do strachu, dla innych jednak – zabójcza broń. I to właśnie tym drugim są dla Zeda cienie. Pozostawiając na każdym kroku swoich mrocznych wojowników, Władca Cieni nie okazuje strachu ani litości.

Jednak nie zawsze tak było. Nie każdy wie, że zanim powstał Zakon Cieni, Zed był zupełnie innym człowiekiem. Przygarnięty i prowadzony przez mistrza Zakonu Kinkou, szkolił się w sztuce równowagi. To dopiero zazdrość, jaka kierowała Zedem po wielu sukcesach swojego rówieśnika, Shena, przyczyniła się do odkrycia oraz otworzenia tajemniczej szkatułki. Otrzymawszy zakazane techniki i najmroczniejsze sztuki walki, Władca Cieni zebrał swoich własnych zwolenników i zaczął przekazywać im nabytą tamtego dnia wiedzę. To właśnie w ten sposób uformował się Zakon Cieni, mający miejsce w starej świątyni Kinkou, domu swojego byłego mistrza. Od tamtej chwili to Zed był swoim własnym mistrzem.

Tego dnia upadł stary klasztor wojowników ninja. Mimo, że wielu uczniów zginęło, niektórym udało się zbiec dzięki heroicznym wysiłkom Shena. Teraz świątynia stała się mrocznym polem ćwiczeń dla Zakonu Cienia. Zed rządzi jako mistrz Zakonu. Jego motto jest proste: doskonalić własną technikę i zabijać wszystkich ninja, którzy nie chcą wejść w objęcia cieni.



Najlepszy uczeń

Co ciekawe i niezwykle interesujące, Kayn przeżył swoją młodość w podobnych okolicznościach. Skazany na pewną śmierć przez swój własny naród, Noxus, został zauważony i przygarnięty przez mistrza kilka dni po krwawej bitwie, z której młody chłopiec ledwo co uszedł z życiem. Ten mistrz nie praktykował jednak sztuki równowagi. Ten mistrz walczył za pomocą cieni.

Szkolony w Zakonie Cieni, Kayn opanowywał coraz to kolejne bronie. Błyskawicznie pojmując potężną technikę cienia, wkrótce pozostał czempionem, prymusem Zeda. I jak każdy wybraniec, tak i Kayn był odpowiedzialny za podchodzenie do najniebezpieczniejszych zadań…

Dziecko, mające nie więcej niż dziesięć lat, leżało w błocie, mierząc złamanym sierpem w stronę mistrza zabójców, a jego zakrwawione kłykcie były białe z wysiłku. Oczy chłopca przepełniał ból, nielicujący z jego młodym wiekiem, a także gniew godny zaprawionego w bojach wojownika. Czegoś takiego nie można było się nauczyć. W tym dziecku, porzuconym Noxianinie, Zed dostrzegł broń, którą można by zwrócić przeciwko tym, którzy wysłali go na śmierć. Zabójca wyciągnął dłoń i powitał Kayna w Zakonie Cienia.


Kto okaże się godny?

Chociaż Zed widział w Żniwiarzu Cieni potencjał na przyszłego przywódcę zakonu, a Kayn był zupełnie przekonany, że taki dzień nadejdzie, cenił on sobie Władcę Cieni. Mimo swojej niewątpliwej siły i wiedzy, jaką posiadł Shieda od momentu ostatniej bitwy dla Noxus, wciąż uważa Zeda jako swojego mistrza i ojca. I choć jest pewny, że któregoś dnia przyćmi jego legendę, do swojego opiekuna odnosi się tak, jak gdyby to razem mieli teraz prowadzić pozostałymi uczniami.

[…] Kayn nie da się tak łatwo zdominować. Powraca triumfalnie do Ionii, przekonany o tym, że Zed mianuje go następnym przywódcą Zakonu Cienia.

Zed, razem jesteśmy niepokonani! ~ Kayn do sojuszniczego Zeda

Zbyt dobrze mnie wyszkoliłeś, Mistrzu. ~ Kayn po zabiciu Zeda



Co mają do tego gadające szpadle?

Kayn idzie za swoim mistrzem krok w krok w każdej dziedzinie – i tak jak Zed zamiast zniszczyć szkatułkę cienia, tak jak to polecił ojciec Shena, wolał zabrać ją ze sobą, przy okazji pozbawiając mistrza życia, tak Shieda Kayn pochwycił Rhaasta, żywą broń Darkinów, jednocześnie przecinając jej ostrzem gardło Nakuriego, który tak zapalczywie prosił o jej zniszczenie. Chociaż kolejna porcja krwi nie była dla Darkina powodem do narzekań, tak sama przynależność i poddanie Kayna Zakonowi Cieni i jego ideologii – już tak. W końcu… nikt nie chciałby, żeby jego potencjalna ofiara była oddana zupełnie komuś innemu, prawda?

Komu powinienem się przyporządkować? Mistrzowi Zedowi czy jakiemuś szpadlowi ogarniętemu manią wielkości?!

-Zrzuć z siebie jarzmo zakonu Zeda
-Ten zakon cię zniszczy, Rhaast!


Zed i Kayn: Oświeceni przez cienie

Burzliwa historia i wspólny cel – właśnie to łączy Kayna i Zeda. I nieważne, jak wielką potęgę osiągają w tej chwili, ich droga do tego miejsca nie była usłana różami. Oboje wykazali się ogromną determinacją, goryczą i chęcią posiadania władzy. Oboje też zrobili coś, czego nikt inny nie miał odwagi zrobić – zapanowali nad nieznanym. I mimo że dało im to niesamowitą siłę i moc, wciąż narażeni są na wykluczenia, ból i – co najbardziej istotne – śmierć. W końcu… cienie to płytki grób, i to nie tylko dla ich przeciwników, prawda?

Prawdziwi wyznawcy żyją wiecznie. Umrą jednak zapomniani.