Kiedy myślisz o supportach, kto przychodzi Ci do głowy? Wszechstronny Thresh? Królowa disengage Janna? Czy może agresywny Alistar? Te 3 supporty zdominowały ostatnio profesjonalną scenę LoL-a, a przez to stały się bardzo popularne. Dlaczego akurat oni?

Na EU LCS Alistar był wybierany lub banowany w 81% gier: wybrany 53 razy, a zbanowany – 21. Janna osiągnęła imponujące 61% W/R i 7.2 KDA. Thresh poradził sobie dosłownie średnio – wybierany był częściej niż Janna, rzadziej niż Alistar, miał jednak niższe KDA i W/R od Janny, a wyższe od Alistara.

NA LCS też pokochano Alistara. Wybierany i banowany w 89% gier, był najbardziej dominującym supportem. Następny częsty wybór to Thresh, który miał tylko o 1 występ mniej od Alistara. W NA najlepiej powodziło się supportom z potencjałem do ustawiania zagrań dla swojej drużyny.

Dlaczego są silni? Czym różnią się od innych?

Thresh ma to, o czym inne supporty tylko marzą – trochę wszystkiego. Może inicjować walkę niczym Leona dzięki hakowi, może ocalić członków drużyny latarnią bardziej efektywnie niż Tahm Kench i jest w stanie chronić swojego carry prawie tak dobrze jak Janna dzięki Młynkowi (Flay). Również jego ult ma różne zastosowania: odstrasza przeciwników, zone’uje ich od ADC i jest niesamowicie przydatny podczas walk lub ucieczek. Jego pasyw zapewnia mu dobre skalowanie. Te wszystkie czynniki czynią z niego bardzo przydatnego w porównaniu do innych supportów, a także świetnego w niemalże każdej mecie. Pasuje też do różnych kompozycji drużyny, np. heavy engage albo pick comp. Mnóstwo uwagi otrzymuje już od swojego debiutu w League of Legends, a póki pamięta o nim społeczność, nie zniknie z Pól Sprawiedliwości.

Przypomnijmy też świetne zagrania z Threshem w roli głównej!

Remilia

BunnyFufuu

MadLife

Janna, zmora wszystkich graczy Solo Queue. Support, który radzi sobie dobrze z Alistarem i Leoną dzięki swojemu disengage, który obraca w proch ich inicjację. Uzdrawia, zapewnia tarczę, dodatkową prędkość ruchu i zwiększa siłę ataku, jednocześnie odrzucając przeciwników Wyjącą Wichurą i Monsunem. Pasuje idealnie do kompozycji poke i siege. Pozwala im działać optymalnie, bez zmartwień o szybką śmierć carry, doskoki przeciwników lub ich umiejętności crowd-control. Idealny przykład tego, jak irytujące może być League of Legends.

Alistar, bez wątpienia Król Supportów tego lata. Ekstremalnie efektywny ze względu na swoją brutalną inicjację dzięki combo [W] -> [Q], które potrafiło odwrócić bieg niejednej gry LCS. Świetnie działa w laneswapach, gdy może roamować z junglerem, zostawić ADC farmiącego na linii i robić zagrania na całej mapie. Posiadanie Alistara w drużynie tworzy ogromną presję na przeciwnikach, często zmuszając ich do defensywy. Świetnie radzi sobie też z dive’ami dzięki swojemu ultowi. Może skupić na sobie wieżę i unieruchomić przeciwników, a tym samym stworzyć znaczącą przewagę dla swojej drużyny już we wczesnych fazach gry. Zagrożenie inicjacji odstrasza oponentów i pozwala na dobrą kontrolę obiektów. Dobrze radzi sobie także na linii 2v2. Zapewnia wszystkie agresywne opcje w League, a przy tym ekscytujące szybkie i czyste walki drużynowe.

Każdy z tych trzech supportów jest szalenie użyteczny w walkach i zdecydowanie o klasę wyższy niż reszta postaci.

Źródło: Team Dignitas