League of Legends r.

Analiza i ocena postaci: Bard

Bard był dość śmiałym posunięciem ze strony Riotu. Wprowadził powiew świeżości dla supportów. Jak się w tym sprawdził?

Bard jest jedną z tych postaci, która wydaje się wręcz zbyt osobliwyma jak na tę grę. Można się domyślić, jakie umiejętności będzie miał demon ciemności albo dzielny wojownik, ale boska istota z innego wymiaru? Jak właściwie przenieść taką do gry?

Jakimś sposobem Riotowi udało się stworzyć Barda i mimo że nie wszystkie jego umiejętności są idealne, całościowo bohater ten pasuje do swojego konceptu.

Fakt, że Bard nie posiada rozwiniętej historii, chociaż wyszedł w czasach, kiedy twórcy League of Legends zaczynali już dbać o swoje uniwersum, może wydawać się dziwny, jednak nie umniejsza to jego wartości. Wręcz przeciwnie. Wędrujący Opiekun jest tajemniczym duchem z innego świata, którego celem jest ochrona wszechświata przed zgubą. By spełniać swoje zadanie, podróżuje on między wymiarami, naginając przestrzeń i czas. Bard zwykle jest otoczony przez rozradowany chór pomocnych meepów i nie można przyjąć jego czynów za złe, ponieważ on zawsze służy większemu dobru… na swój dziwny sposób.

Ten bohater jest znany z legend i opowieści mieszkańców Runeterry, a oni przecież nie wiedzą o nim zbyt wiele. Zwykli śmiertelnicy nie mogą pojąć jego działań, bo te obejmują zbyt wiele czynników wokół siebie. Bard może uratować Cię przed śmiercią, ale niekoniecznie dlatego, że jesteś istotną osobą. Być może Twoje dzieci mają zrobić coś, co zmieni losy wszechświata, a może jakaś Twoja czynność spowoduje efekt motyla? Nie da się poznać prawdy, ale wiadomo, iż decyzje Barda są podejmowane dla większego dobra. A zresztą, spójrzcie na niego. Nie ma opcji, żeby był złoczyńcą.

Stworzenie bohatera wpasowującego się w koncepcję „tajemniczy, ale raczej przyjazny” w grze nie należy do najłatwiejszych zadań, ale Riot świetnie sobie z tym poradził. Bard podczas rozgrywki stara się robić, co tylko może, żeby pomóc swojej drużynie, ale bez problemu może także pomóc przeciwnikowi. To nie tak, że trolluje, Ty po prostu nie znasz jego całego planu. Do tego Wędrujący Opiekun, jak wskazuje na to jego przydomek, potrzebuje poruszać się po mapie, żeby rosnąć w siłę.

Ogólnie rzecz biorąc, wpasowuje się on w swój motyw i grając nim, czujesz, że Twoje akcje mają jakiś wpływ na rozgrywkę, nawet kiedy drużyna ma przeciwne zdanie.

Najbardziej pasującymi do tej postaci są dwie z jego umiejętności. Są to: Magiczna Podróż (E) oraz Zmiana Przeznaczenia (R). Te dwie umiejętności przy okazji można najefektywniej użyć w obie strony – na koszt zarówno swojej, jak i przeciwnej drużyny. Jego superumiejętność może przecież zamrozić sojuszników i przez to oddać smoka oponentowi, ale i złapać wrogów, by sprzymierzeńcy mogli ich zniszczyć. Dwojakość tych umiejętności podkreśla tajemniczą naturę Barda. Czy on zultował, żeby mnie zabić, czy uratować? Nigdy się tego nie dowiesz, możesz tylko liczyć, iż postać za tym stojąca miała dobre zamiary.

Dzięki swojej pasywce Bard świetnie spełnia swoją rolę wędrowcy. Posiadanie powodu, by opuścić swoją linię i fakt, że tylko na minimapie tej postaci możemy zobaczyć dzwonki, sprawiają, że całość działa po prostu genialnie. Jego sojusznicy muszą mieć po prostu nadzieję, że Bard robi coś użytecznego, a nie tylko spaceruje po dżungli przeciwnika. Co prawda, jego Q oraz W trochę mniej wpasowują się w motyw, ale jak zgaduję, Riot potrzebował czegoś, by bohater ten lepiej sprawdzał się na roli wsparcia.

Bard może sprawiać wrażenie boskiej istoty, jeśli dobrze używa swoich umiejętności. Jeśli jest inaczej – nie trollujesz, Ty tylko wprowadzasz swój własny plan w działanie.

Końcowa ocena: A-.

 

Co Wy sądzicie o Bardzie? Myślicie, że ilość jego lore jest wystarczająca, czy jednak chcielibyście poznać jego sekrety?