r.

Ogólnie o specjalistach

Jeśli ktoś jest nowy w Heroes of the Storm, to może mieć problem, od kogo zacząć. W tym bardzo luźnym poradniku omówię kilku Specjalistów. Być może przyda się do rozstrzygnięcia problemu co do kupna bohatera.

Przeczytaj też:

 

Zaczynajmy!

Nazebo – niby jest dosyć “nooboodporny”, ale trzeba uważać, by samemu nie zamknąć się w ścianie zombie. Niestety – sam za wiele nie zrobi, potrzebuje dosyć dobrej kompozycji, by coś zaprezentować, bo tak to tylko pozostaje mu bezmyślnie poshować. W dodatku łatwo go kontruje Sylwana, Azmodan i Zagara, a jego pajączki nie robią na nich wielkiego wrażenia.

Sylwana – nigdy nie powinno się używać swojego  (E) do czegokolwiek poza… ucieczką. I tak, to prawdopodobnie jedyny specjalista z taką fukcją. Wtedy będzie dobrze, w przeciwnym wypadku rychła śmierć jest pawdopodobna, a jest to specjalistka zadająca dosyć skromne obrażenia (teraz jeszcze skromniejsze, bo minionki mają więcej życia) i mająca dosyć małą ilość życia. W dodatku dosyć łatwo kontruje ją Zagara (no chyba że weźmie się na 7 poziomie talent do leczenia się, wtedy czekasz aż Zagara pozbędzie się many i zaczynasz ją nękać), laser Azmodana może ją troszkę “połaskotać”. Na szczęście jest dosyć “odporna” na Azmodana, więc jest to zaiste “mniejsze zło” w porównaniu z Zagarą.

Azmodan – na początkowych poziomach Azmo mało zrobi (no chyba że weźmie się talent dający laser przy 1 poziomie, który redukuje ilość amunicji w każdej wieży co sekundę o 1 jednostkę), ale ma on jednak najwięcej życia wśród specjalistów i jest dosyć wytrzymałym skurczybykiem. Jedyne, co trzeba robić, grając nim, to patrzeć, kiedy kończy się mana, bo używanie lasera nie jest darmowe. A gdy mana w końcu ucieknie – najlepiej być albo przy studni zdrowia, albo w bazie – w przeciwnym razie, nawet mając dużą ilość zdrowia, będą tylko i wyłącznie same kłopoty.

602069

Zagara – nie jest mobilna, gdy trafi się na gankujący skład żegna się z życiem szybciej, niż człowiek z alergią na tlen, ale jeżeli na linii i ma się tylko jednego przeciwnika, wtedy  Zagara jest maszyną do zabijania. Jej hydraliski zadają bardzo duże obrażenia na początkowych poziomach, to samo jest z karakanami, ale trzeba bardzo uważać na manę, bo bez niej robi ona tyle co nic. Można się kłócić, że przecież biomasa dodaje jej +25% do prędkości chodzenia, ale to i tak niewiele da, gdy wokół ciebie pojawia się 4 wrogich graczy, a ty jesteś bliżej wrogiego fortu niż swojego. Mile widziane jest patrzenie na mapę podczas gry nią, wtedy trudniej o “niespodzianki”.

Abathur –  nadaje się do wszystkiego; jedyne, co go ogranicza, to jego własna drużyna. Nie istnieje uniwersalny build, choć wiele osób twierdzi, że “pójście pod locusty” jest najlepszym rozwiązaniem. O dziwo naprawiona została jego Potworność, dzięki czemu przy wybranym talencie na zwiększoną prędkość ataku na 4 poziomie, gdy kontrolujesz potworność, ona również zadaje obrażenia o 25% szybciej. Potrafi od 13 poziomu robić dosyć dużą przewagę, a spawnując w odpowiednim czasie locusty z 16 poziomu (jest ich bodajże czwórka), zwiększyć ją o nawet 2 poziomy. Niestety – sam nie uczestniczy w walce, może co najwyżej wspomagać i nawet klonować sojuszników, ale klony mają tylko 25% życia klonowanego i same z siebie umierają po ~10 sekundach. Wymaga orientowania się w terenie, poznawania map i patrzenia co chwilę zarówno na minimapę jak i na pole bitwy, by ktokolwiek go nie zauważył, bo wtedy jest trupem na miejscu.

Lost Vikings – no i tu zaczyna się hardkor. Niegdyś potrafili robić olbrzymią przewagę, łapiąc punkty doświadczenia z trzech linii naraz, aktualnie jednak są bardzo osłabieni (tak jak i Sylwana) przez zmiany, których dokonał Blizzard oraz przez dłuższy respawn po śmierci. Są równie trudni co Abathur, powiedziałbym nawet, że dużo od niego trudniejsi, wymagają skupienia, orientowania się w czasie i wiedzy na temat tego, czy można puścić tego wikinga na tę linię, czy lepiej by pomagał on innemu wikingowi. Nagrodą za dobre granie nimi mogą być tylko i wyłącznie punkty doświadczenia. Miło by było, gdyby w czasie walki (TF) lub w czasie przejmowania jakiegoś celu (danina, zabijanie minionków w kapliczce) dwoje wikingów expiło na osobnych liniach, a trzeci – Olaf – najgrubszy, najbardziej wytrzymały, chodził z sojusznikami, bo potrafi on swoim autoatakiem spowalniać wrogów co ~10 sekund.

617598

Gazlove – wdzięczny 40-letni MacGyver, potrafiący narobić bardzo wiele szkód, gdy zostanie pozostawiony na pastwę losu. Co prawda, nie ma ucieczki, ale przy odpowiednim talencie wystarczy, że będzie trzymał się wieżyczek, a te same zabiją jego wroga. Ma mało zdrowia, ale na 10 poziomie może wysolować bossa.

Sierżant Petarda – sama w sobie jest średnio mobilna, ale ma mechanizm ucieczki co 25 sekund, który przyspiesza ją o 60%, dzięki czemu może się dosyć szybko oddalić na bezpieczną odległość od wroga. Posiada wiele talentów zwiększających jej i tak przegięty zasięg, a z talentem na 16 poziomie zwiększającym go o 100% i będąc odpowiednio chronionym, jest się w stanie szybko zakończyć rozgrywkę na wygranej pozycji.

Męcik – wiedz tylko, że potrafi być cholernie irytujący, bo jego respawn przy aktywnym jajku zajmuje tylko 4 sekundy, jest skrajnie mobilny, a sam bohater potrafi ostro przywalić wrogowi, jeżeli się uprze.

To by było na tyle! Mam nadzieję, że pomoże to w jakiś sposób kilku osobom początkującym!