Paypal zmienił firmę, która zajmowała się szybkimi doładowaniami rachunku – od nie tak dawna jest to trustly.com, wymagający od swoich użytkowników danych bankowych! Czy to nie jest posunięcie się o jeden krok za daleko, Paypal?
Gdy będziecie chcieli dokonać operacji bankowych na stronie Paypala, nie zdziwcie się, gdy zostaniecie przekierowani na – nota bene wcale a wcale nie brzmiącą jak podszywkę – stronę o linku www.paypal-doladowania.pl.
źródło: zaufanatrzeciastrona.pl
Decyzja Paypala wywołała szok i nie trzeba było długo czekać na reakcję banków: jak dotąd mBank oraz iPKO zablokowały możliwość płacenia przez Trustly, a zamiast tego powyższego pojawia się komunikat, jakoby ta usługa miała być chwilowo niedostępna. Co ciekawe, na stronie PKO BP pojawiła się również informacja dla klientów o poufności danych i bezpiecznym korzystaniu ze swojego konta – w pierwszym podpunkcie wyszczególniono niepodawanie loginu i hasła na “nieszyfrowanych stronach oraz innych niż strony Banku”. Innymi słowy jasny, ale niebezpośredni kopniak w dupę dla Trustly.
Obsługa transakcji płatniczych za pomocą logowania ma też swoją nazwę i jest uregulowana prawnie (tzw. PSD2, do 2018 roku również znajdzie swoje miejsce w polskim prawie), przy okazji jest ona całkiem lubiana przez Komisję Europejską – a zwie się ona Access to Account. Co ciekawe, nie znajduje się tam żaden nakaz związany z tym, jakby login i hasło były jedynymi możliwościami. Zamiast tego, bank może udostępnić interfejsy, na których pracuje, osobom trzecim. Innymi słowy, dane ciągle by się tam znajdowały i żaden obcy Jaś czy Staś z Trustly nie mieliby do nich dostępu.
[latest_posts category=”gamerlifestyle” count=”6″]