Origen vs H2K
Origen wygrało serię, czego się w sumie spodziewałam. Było – co prawda – kilka niespodzianek, bo w najmniej spodziewanych momentach członkowie H2K i Origen dawali się złapać na złych pozycjach i tracili swoją przewagę. OG poradziło sobie jednak lepiej, a wygraną oparli na synergii między junglerem a supportem, którzy przez współpracę zapewnili wizję, ścisłą kontrolę smoka i utrudnili życie loulexowi.
Wracając do łapania na złych pozycjach – H2K całkowicie nie przypominało siebie w tej serii. Dali OG przejąć stery i tylko reagowali na zagrania z ich strony, zamiast ustawić własne. Mam nadzieję, że poprawią się do meczu o trzecie miejsce i Mistrzostw Świata, na które najprawdopodobniej się zakwalifikują.
A czy Origen ma szanse w finale z Fnatic, które do tej pory nie przegrało żadnej gry? Trudno powiedzieć. Myślę, że to oni zapewnią Fnatic pierwszą porażkę w tym splicie. Mają zupełnie inny styl od nich, wydają się bardziej chaotyczni w swojej grze, którą opierają na Mithym i Amazing, jednak ich rotacje są zazwyczaj dobre. Może nie wygrają, ale kto pokona FNC, jeśli nie oni?
…poza drużynami LCK i LPL?
Swoją drogą – Mithy to niesamowity support. Niels też mi imponuje, zasłużył na swoją nagrodę Debiutanta Splitu.
Counter Logic Gaming vs Team Impulse
To 3:0 dla CLG, ale nie taka miazga jak następna opisana seria. Widać jednak, że mieli jasny plan na każdą grę, dobrze grali strategicznie. Pozostało nam tylko dobranie odpowiedniej nazwy – to kontynuacja Golden Age? A może, zgodnie z ZionSpartanem, to nowa era: Faith Age? To będzie pierwszy finał w historii tej drużyny!
Wygrana nie była tak czysta, bo we wszystkich grach szli łeb w łeb dość długo. Obie drużyny robiły mało błędów, nie były one przyczyną porażki TIP. Ich problem był inny i widoczny od początku istnienia zespołu – kiepska zdolność adaptacji. Na początku ułożyli kompozycję “Chronić Apollo”, w której był jedynym zagrożeniem. Nie zadziałało, a i tak użyli tego samego w grze drugiej. Dwa razy dali wtedy Gate’owi Lulu – zły wybór. Nie radził sobie na linii, Pobelter uzyskał bardzo dużą przewagę, a mider TIP był całkowicie nieprzydatny w walkach. Naprawili to w grze 3 i dali mu Viktora, ale pozwolili CLG wziąć wszystkie postacie, na których im zależało. Doublelift na Tristanie był świetny. Ale co z Ekko? Xmithie dobrze nim zagrał, czemu Impulse nie spróbowało usunąć go z puli? Impact zagrał raz Shenem, a dwa razy Maokaiem. Żałuję, że nie spróbowali zamienić tego na Rumble lub Gnara – jest świetnym graczem i na pewno sprawdziłby się jako dodatkowe zagrożenie.
Czy CLG ma szansę w finałach przeciw TSM? Dowiedzcie się w następnym odcinku League Ball Z.
Fnatic vs Unicorns of Love 
Naprawdę, nie można o tym wiele napisać. Po prostu typowa seria Fnatic. UoL nie zdołało wydrzeć im nawet jednej gry, FNC wygrało wszystkie bardzo czysto, szybko, metodycznie – mam dla nich tylko pochwały. Pokazują, że potrafią grać zróżnicowanymi postaciami, kompozycjami, egzekwować różne strategie.
Ich popisową sztuczką jest wczesny baron z zaskoczenia. Świetnie im to idzie i mają do tego naprawdę niezłe wyczucie – zawsze są w stanie znaleźć małe okienko czasowe, w którym przeciwnik nie będzie w stanie zareagować prawidłowo. No i Rekkles zdobył pentę.
UoL bardzo rani Vardags, który nie jest w stanie spełnić poprawnie swojej roli. Zawiódł mnie Hylissang, który zawsze tak dobrze sobie radził i lubiłam go wychwalać. Był kluczowy w zwycięstwie UoL przeciwko Roccat dzięki swojemu roamowaniu. Teraz tego zabrakło.
Najbardziej podekscytowana jestem tym, że w końcu usłyszałam głos Deilora w wywiadzie i nadchodzącymi finałami OG vs FNC.
Team Solo Mid vs Team Liquid
To bardzo przypomina serię CLG vs TIP, ponieważ TL popełniło bardzo podobne błędy w fazie pick&ban. Może nie aż tak poważne, bo chociaż zmieniali czasem bany i nie pozwolili Bjergsenowi dostać Azira dwa razy, seria skończyła się 3:1 dla TSM – o dziwo – dość przekonująco.
Piglet grał w moim odczuciu gorzej niż zwykle, oczywiście pomijając udaną grę Vayne. Nie podobał mi się jednak wybór Twitcha, nie popieram go. Zawiódł mnie też Quas, który popełniał naprawdę rażące błędy i właściwie sam przegrał czwartą grę.
Drugą młodość przeżywają za to Dyrus i Turtle – bardzo dobry występ z ich strony, unbenched. Po raz pierwszy od bardzo dawna mogę pochwalić pozycjonowanie WildTurtle i ogólną grę Dyrusa. Oboje byli wielkimi czynnikami wygranej dla TSM.
Oczywiście, trzeba wspomnieć o Bjergsenie, ale to TSM, więc standard. Bardzo dużo robił Azirem, ale czy to on dobrze nim gra, czy też Azir jest po prostu zbyt silny? A z ciekawostek: mecz między TL a TSM zawsze wygrywa ta strona, która ma Azira! W tym splicie sprawdziło się to już 5 razy.