r.

Zwycięstwo – jaki mamy na nie wpływ?

Jak wszyscy wiemy, Liga Legend jest grą drużynową. Niestety, to nie my decydujemy o składzie tej drużyny. Nie możemy również w pełni kontrolować jej poczynań. Na co więc rzeczywiście mamy wpływ, aby przybliżyć się do upragnionego zwycięstwa?

Ostatnio w tym artykule pisałem o odpowiednim podejściu do gry. Jest to rzecz bardzo ważna, ale czasem sama psychika nie wystarcza. Jak to bywa w grach zespołowych, nie zawsze na wszystko mamy wpływ. Dzisiaj chciałbym skupić się na rzeczach, które rzeczywiście zależą od nas oraz na takich, na które nic nie poradzimy.

1v1 me bro

 

Laning Phase

To, jak potoczy się gra na Waszej linii, w stu procentach zależy od Was samych. Nieważne, czy wrogi leśnik właśnie Was obierze za cel swoich ganków, czy stanie się inna straszna rzecz; jeżeli zagracie mądrze – jesteście w stanie uporać się z tymi przeciwnościami. Należy o tym pamiętać i bardzo mocno skupić się przez pierwsze 10 minut gry. To tutaj możecie się popisać najbardziej i doprowadzić do tego, że będziecie bestią w późniejszych fazach. Nie należy jednak robić czegoś na siłę. Jeżeli nie jesteście w stanie zdominować linii, lepiej odpuścić i spokojnie farmić.

Jednak co robić, kiedy przegracie swoją linię? Jest to bardzo frustrujące i często widuje się na soloQ graczy, którzy mają ochotę się poddać i wyjść z gry, bo właśnie umarli. Osobiście, po oddanym first bloodzie, polecam mute’ować wszystkich swoich sojuszników. Jest to bardzo radykalne posunięcie, ale skuteczne. Jesteście w złej sytuacji, odstajecie od swojego przeciwnika i teraz to Wy jesteście w tarapatach. Nie możecie dać się rozproszyć komentarzami swojej drużyny o tym, jak bardzo jesteście słabi i jak to mocno najedliście swojego rywala na linii. Z czasem, jak już się wykaraskacie ze swojej złej sytuacji, możecie odmute’ować kolegów z drużyny, a do tego momentu powinna Wam wystarczyć komunikacja za pomocą pingów.

W porządku, pierwsze wieże padły i coraz częściej otrzymujecie niespodziewane wizyty na swojej linii – zarówno od wrogów, jak i od Waszych sojuszników. Oznacza to mniej więcej tyle, że laning phase się skończył. Jeżeli wyszliście z niego zwycięsko – gratuluję, wypełniliście swoje zadanie. Czas przejść do kolejnego etapu gry!

 

,,Let’s group up guys!”

Wszyscy grupujemy się w piątkę, staramy się brać kolejne wieże, zbierać smoki oraz walczyć 5v5. Brzmi całkiem miło, prawda? Niestety, tak nie jest. To tutaj właśnie tracimy kontrolę nad grą. Nieważne, co się dzieje – mid laner MUSI wziąć blue buffa. Teraz, w tym momencie! Wasz tank z górnej alejki nie chce do Was zejść, tłumacząc się, że ma teleport. Niestety nie udaje mu się go użyć we właściwym momencie. Strzelec ciągle musi wyczyścić miniony na bocie. Wy nie macie wpływu na złe decyzje Waszych towarzyszy. Zaczyna się loteria, gdzie do wygrania są punkty ligowe. Jednak pomimo pewnej losowości, jesteście wciąż w stanie wpłynąć na to, kto tę loterię wygra.

na pleckach

 

Po pierwsze – musimy przeanalizować, co się dzieje w grze! Czy mamy przewagę? Ile wież zostało do tej pory zniszczonych? Czy jakiś przeciwnik jest mocno najedzony? Ktoś jest AFK? Mamy w drużynie osobę, która wyzywa innych? Mamy lepszy potencjał w walkach 5v5? Czy my jesteśmy mocno do przodu względem innych? Jakieś smoki zostały wzięte? Odstajemy w farmie? Czy nasz jungler używa mózgu? Dlaczego nasz ADC nie chce strzelać? Odpowiedzmy sobie na te pytania i zacznijmy planować, co robić, aby wygrać. 

Na co więc mamy wpływ w tej fazie gry? Przede wszystkim, możemy podejmować dobre decyzje. Mądre calle to klucz do zwycięstwa! Spróbujmy, mimo wszystko, przekonać naszą drużynę, że jak właśnie zabiliśmy czterech wrogów, to zrobienie Barona jest nieco lepszym rozwiązaniem niż gonienie Lulu po lesie. Jesteśmy też w stanie zapewnić lepszą wizję naszej drużynie. Ulepszenie trinketa czy kupienie pink warda może pomóc naszemu zespołowi w odniesieniu zwycięstwa. Jednak najważniejszą rzeczą są teamfighty! Jeżeli już uda nam się doprowadzić do walki 5v5, to tutaj ponownie możemy się wykazać. Każda postać ma pewną rolę w drużynie. Jak, przykładowo, gramy tankiem z dużą ilością CC (takim jak Maokai albo Nautilus), to nasza świetna inicjacja może wygrać całą walkę! Dlatego nigdy nie poddawajmy się, bo nasza drużyna nafeedowała. Zawsze należy szukać szans na zwycięstwo, nawet wtedy, gdy jest ich bardzo mało.

 

Throw

Coś, na co nie mamy wpływu. Kardynalny błąd popełniony przez naszą lub przeciwną drużynę, który skutkuje porażką. Jest to powód, przez który nigdy nie możemy być niczego pewni w Lidze Legend! Uwierzcie mi – miewałem gry, w których odstawaliśmy na 20 zabójstw, graliśmy w czterech, mieliśmy gorszy team comp, a nasz mid laner grał jedną ręką i bez klawiatury, ale przez jakąś głupią akcję udało się wygrać. Działa to też w drugą stronę – można zawsze przegrać wygraną już w zasadzie grę. Jak już wspominałem wcześniej – późniejsze fazy gry to loteria. Możemy zwiększyć szansę na to, że my wygramy los na niej, ale tak naprawdę – wszystko może się zdarzyć!

Co takiego więc chciałbym Wam przekazać? Przede wszystkim to, abyście nie ekscytowali się za mocno pojedynczymi grami. Zdarzają się mecze, których rozstrzygnięcie bywa zaskakujące. Są również gry, w których zrobiliście wszystko, co możliwe, ale nie udało się Wam wygrać. Trudno, tak bywa. Z League of Legends jest trochę jak z piłką nożną, tak więc: ,,dopóki Nexus w grze, wszystko jest możliwe”. Nie załamujcie się porażkami – nie na wszystko macie wpływ. Jednak miejcie na uwadze, że wciąż jesteście w stanie bardzo dużo wnieść do Waszego zespołu w każdym momencie gry! Dlatego starajcie się z każdą grą stawać się lepszym graczem i zawsze wierzyć w wygraną!

Co Wy sądzicie na ten temat? Jak często zdarzają Wam się throwy? Dajcie znać w komentarzach!