Zgodnie z tradycją – zacznijmy od unboxingu:
Mysz CM Storm Xornet II
Specyfikacja
- sensor optyczny: Avago 3320
- do 3500 DPI
- 7 programowalnych przycisków
- USB 2.0
- długość przewodu: 1,8 m
- wymiary: 105,4 x 76,6 x 37,2 mm
- waga: 132 g (80 g bez kabla)
Patrząc od zewnątrz…
Zacznę dość nietypowo, bo od przewodu – czyli to, na co zwrócił uwagę Kasahara w unboxingu. Z pewnością jest on minusem tej myszki, zdecydowanie lepszy byłby np. kabel pleciony. Ten jest nieco sztywny, co może przeszkadzać (zwłaszcza na początku), niemniej – jeśli nie ma to dla Was znaczenia, nie zrażajcie się już na samym początku. Sama w sobie myszka jest bowiem naprawdę przyjemna. Ze względu na rozmiar będzie idealna dla palm gripowców, którzy lubią mocno zginać palce. Ciekawy jest również jej kształt – nie tylko w kwestii wyglądu, ale również jeśli chodzi o wygodę, można bowiem stosunkowo szeroko ułożyć palce.
Szczególnie wygodne zdają się dodatkowe przyciski i kółko – które jest wyjątkowo ciche. To również jest podświetlanym elementem. Dość minimalistyczny wybór, jak na typowo gamingowe myszki.
Ciekawą opcję stanowi dodatkowe miejsce na palec serdeczny. Dla niektórych jest to naprawdę wygodne, choć osobiście niestety nie podzielam tej opinii, ale też nie jestem jej zupełnie przeciwna – dość neutralnie podchodzę do tego dodatku. Przyznam natomiast, że łatwo się do niego przyzwyczaić i potem – gdy przychodzi nam zmienić myszkę – jego brak początkowo może doskwierać.
Muszę jednak zasmucić osoby leworęczne – ten gryzoń raczej się u Was nie sprawdzi. A szkoda, bo niewiele firm dba również o takich ludzi, a naprawdę trudno o sensowny sprzęt, który nie byłby przeznaczony wyłącznie dla osób praworęcznych.
Jak sprawdza się w praktyce?
Zacznijmy od oprogramowania – w końcu porządna gamingowa mysz nie może się bez niego obejść! No i jakoś musimy poustawiać te wszystkie parametry i LED-y. W tym jednak przypadku możliwości nas nie zaleją – opcji nie jest tak dużo jak w najdroższych myszkach, jednak są zdecydowanie wystarczające. Nie powiedziałabym również, aby stanowiło to wadę – przeciętny użytkownik czy gracz przeważnie raczej nawet nie zagląda do wielu ustawień, więc można powiedzieć, że ten gryzoń po prostu trafia w możliwości odbiorcy.
Nie powiedziałabym, aby ta mysz nadawała się do dynamicznych FPS-ów, które wymagają szybkich ruchów i mocnego chwytu – głównie ze względu na kształt. W tego typu grach zdecydowanie lepsze wyniki uzyskuje się na gryzoniach w klasycznym kształcie (choć co kto lubi – zapewne znajdą się osoby, którym miejsce na serdeczny palec w żaden sposób nie psuje chwytu). Gryzoń ten bardzo wygodny jest jednak w przypadku RPG-ów, strategii, “lżejszych” MMO, które nie wymagają tak dynamicznej gry.
Jeśli chodzi o prowadzenie kursora – niektórym może doskwierać niska wartość DPI, choć wielu osobom prawdopodobnie całkowicie ona wystarczy. W grach podstawowe przyciski działają bez większych problemów, świetnie również czuje się prowadzenie kursora. Powiedziałabym jednak, że to raczej mysz do codziennej pracy przy komputerze i weekendowego grania, głównie przez jej kształt. Sama w sobie responsywność jest naprawdę dobra, jeśli zadowala nas 3500 DPI lub niższe wartości.
Podkładka CM Storm Swift-RX
Dostępne rozmiary i wymiary:
- S: 250 x 210 x 3 mm
- M: 320 x 270 x 3 mm
- L: 450 x 350 x 3 mm
- XL: 900 x 360 x 3 mm
W ręce redakcji How2Play trafiła podkładka w rozmiarze L – całkiem duża, bo o szerokości 45 cm. Nie oszukujmy się jednak – w tym przypadku rozmiar nie ma znaczenia, bowiem możemy go wybrać spośród czterech. Każdy powinien więc znaleźć coś dla siebie!
Z pewnością zaletą tej podkładki jest naprawdę dobry spód – antypoślizgowy, ale i bardzo łatwy w czyszczeniu. Wierzchnia warstwa jest przyjemna w dotyku – na pewno w żaden sposób nie obetrze skóry, ani nie znajdziemy na niej śladów po dłoni. W materiale znajdują się również mikroskopijne oczka, które zwiększają precyzję myszy – i faktycznie nie zaobserwowałam żadnych niechcianych odchyleń kursora. Warto również zwrócić uwagę na naprawdę wyraźne obszycie – możemy mieć pewność, że podkładka się nie rozerwie, nie spruje etc.
Mam natomiast do niej dwie uwagi – użytkową i wizualną. Pierwsza dotyczy wymienionego przed chwilą obszycia oraz wysokości podkładki. Po pierwsze, obszycie nie jest na tym samym poziomie, co sama podkładka, jeśli więc mysz zsunie nam się z jej powierzchni, poczujemy pod gryzoniem wyraźny próg obszycia i spadek. Problem ten rozwiąże kupienie większej podkładki. Natomiast w kwestii wizualnej – zapewne to kwestia gustu – jednak (moim zdaniem oczywiście) biały napis jest zbyt duży i zbyt widoczny na czarnej podkładce. Zwraca uwagę bardziej niż myszka, więc wydaje mi się to nieco… przesadne. Niemniej, jeśli nie macie takich zastrzeżeń do tego produktu – nie zawiedziecie się jakością.
Ocena How2Play: 7/10
[latest_posts category=”sprzetgamingowy” count=”6″]