Project A (Valorant) – nowa strzelanka od Riot Games
Riot Games nadaje znaczenia liczbie mnogiej w swojej nazwie. Studio znane ze stworzenia jednej gry przez 10 lat i regularnego utrzymywania jej w czołówce najpopularniejszych tytułów multiplayer na świecie zapowiedziało 16 października, czyli w 10-lecie League of Legends, nową grę. Byłby nią Project A.
W grze moglibyśmy wybierać postacie o barwnych charakterach i różniących się broniach oraz umiejętnościach.
Kilka grafik porównujących Project A (Valorant) z Overwatchem
Kliknij dowolny obrazek, aby go powiększyć.
Zwycięstwo
Celownik
Kilka screenów z samego Project A
Jedno jest pewne.
Project A (Valorant) z pewnością będzie miał spięcia z Overwatchem.
Oberwało się każdej grze FPS, która stawiała na inny nurt graficzny, niż ten znany z Call of Duty czy Battlefielda. Lżejszy, kreskówkowy. Nie zrozumcie mnie źle – pomiędzy grami faktycznie widać pewne elementy wspólne. Ale Riot Games nie mógłby sobie pozwolić na zrobienie takiego plagiatu jednej z najpopularniejszych strzelanek. W kierunku firmy, w której również znajdują się pewne wpływy posiadającego też Riot Games Tencentu.
Paladins był uznawany jako plagiat Overwatcha, pomimo, że gra miała swoją premierę miesiące przed nią. Fortnite też “był plagiatem” – choć grę wydano później niż Overwatcha, korzystała z zupełnie innych mechanik. Wszystkie te tytuły podzielało podjęcie podobnego stylu graficznego.
…I w tym momencie do tego grona dołącza Project A (Valorant) od Riot Games. Jego sytuacja różni się o tyle, że podobnie jak Overwatch, gra stawia na wybór konkretnych postaci, którymi będziemy grać. Dodatkowo podobnie jak produkcja Blizzarda, akcja będzie działa się w przyszłości (Riot Pls wspomina o “future Earth”). Kolejne informacje na temat gry powinny pojawić się w 2020 roku.
Mimo wszystko rozumiem oburzenie graczy Overwatcha. Przyzwyczajenie się do pewnego stylu graficznego i świata rozwijanego z olbrzymią pasją, a następnie zauważanie podobieństw w innych produkcjach, mniejszych czy większych. Dostrzeganie, że osoby, które nawet nie miały przyjemności odpalić jednego meczu Overwatcha, a zwłaszcza przy okazji limitowanego darmowego weekendu z grą, nie zdecydowały się na to. Zamiast tego jakby bez zastanowienia chwaliły inne produkcje, inne strzelanki. To tak, jakby ktoś wychwalał Mobile Legends, ale nigdy wcześniej nie grał w League of Legends. Chęć pokazania komuś “tej lepszej gry” bierze górę nad wszystkim innym.
Project A (Valorant) nie jest jeszcze finalnym produktem. Choć wygląda, jakby była na zaawansowanym etapie produkcji (gra ma już wczesne implementacje systemu anti-cheat), nie bez przyczyny zdecydowano się na umieszczenie na zdjęciach napisu “early development”. Być może w teksturach gry pojawi się coś, co nada jej zupełnie innego charakteru, niespotykanego w innych strzelankach?
A może zagorzali fani Overwatcha nigdy nie przestaną narzekać? ʕ•ᴥ•ʔ