Oczywiście, że tak! Tyle tylko, że postaci te gubią się w tłumie bohaterów, którym tego balansu brakuje. Którym championom niczego nie brakuje? Sprawdź!
Najbardziej zbalansowany bohater
Można się oczywiście kłócić, jeśli chodzi o kwestię balansu. To, co dla jednego jest układem idealnym, w którym osiąga “coś” kosztem “czegoś”, może okazać się OP dla innego gracza. Przykład takiego championa?
Vel’Koz.
Z jednej strony dobrze zagrany robi z przeciwnika miazgę, z drugiej… Jest niesamowicie papierowy i potrzebuje pomocy swojego teamu. Jeśli tylko wroga drużyna się na nim skupi, Oko Pustki niestety nie będzie w stanie nic zrobić, bo z gry wyłączy go byle stun. Rekompensuje to sobie za to przyzwoitymi obrażeniami.
Kolejnym championem, któremu nic nie brakuje w kwestii balansu, jest moim zdaniem Anivia. Z jednej strony ma naprawdę przyzwoite obrażenia z E, stuna, ult co kilka sekund i nawet wnerwiającą pasywkę, zaś z drugiej… Stun zmierza w kierunku wroga w iście ślimaczym tempie, bez spowolnienia E najwyżej posmyra przeciwnika, a na dodatek jest niesamowicie manożerna. Coś za coś, prawda?
Zgodzicie się ze mną, że podobnie przedstawia się Renekton? Podwójny dash, stun, przyzwoity ult i lifesteal są bardzo przydatne – jednak aby cokolwiek nim zrobić, trzeba się trochę postarać. Tak samo zresztą, jak Threshem – niby arsenał umiejętności ma nieziemski, a z drugiej… Weź człowieku traf tym hakiem!
Ahri kiedyś według Riotu była najbardziej udaną postacią w całym League of Legends. Po czym… Dostała trochę zmian. Nadal jednak uważam, że ma się całkiem dobrze w kwestii balansu. Fakt, że może zrobić nam straszną bubę, jeśli właduje w nas całe swoje combo, ale najpierw musi trafić swoim E – które przecież może złapać byle minion…
Co sądzicie o takim zestawieniu? Czy Waszym zdaniem jeszcze jakaś postać powinna się w nim znaleźć? Może inny zbalansowany bohater umknął mojej uwadze?
[latest_posts category=”leagueoflegends” count=”9″]