League of Legends r.

Dlaczego gracze LoL-a uważają się za lepszych niż są?

"Gdyby nie te nooby, to dawno bym był w Diamencie!" Chyba każdy tak sobie kiedyś powiedział. Ale czy rzeczywiście tak było? Dlaczego sądzimy, że jesteśmy lepsi od naszych sojuszników, którzy prawdopodobnie myślą tak samo? Pewnie obie strony zadają sobie pytanie, jak być lepszym w LoL-u. Pozwólcie, że opowiem trochę na ten temat.

Z własnego doświadczenia doskonale wiem, że całkiem spora część graczy z niższych dywizji ma o sobie bardzo duże mniemanie i wyolbrzymia swoje umiejętności. Dochodzi do zabawnych sytuacji, gdy osoba, która może się pochwalić niskim Brązem, sądzi, że ktokolwiek wysłucha jej wywodów na temat słabych junglerów i wiecznie umierających towarzyszy, których nie da się poprowadzić do zwycięstwa.  Po pewnym czasie dotarło do mnie, że przecież ja też taki kiedyś byłem, a jak się okazało – nawet teraz zdarza mi się uderzyć ręką w biurko, dając upust swojemu zdenerwowaniu na grę, sojuszników, lagi, bo przecież nie powiem, że przeciwnik był lepszy! W końcu to ja spośród tych wszystkich słabeuszy zasługuję na Challengera!

Jak się okazuje, to zachowanie ma swoje naukowe wyjaśnienie. A nazywa się je efektem Krugera-Dunninga. Nie zanudzając naukowymi hasłami, w kilku zdaniach wyjaśnię zasadę działania owego efektu. Otóż osoby niewykwalifikowane w jakiejś dziedzinie często przeceniają swoje umiejętności. W dziedzinach, w których każdy może uzyskać jakąś wiedzę, osoby niekompetentne nie będą potrafiły ocenić, dlaczego ktoś jest lepszy od nich, a dlaczego one nie robią postępów. Oczywiście nie jest to jedyny powód takiego zachowania, wszak czy lubimy być w czymś słabi? Jeżeli na czymś nam zależy, to chcemy być w tym jak najlepsi. Nie potrafimy do siebie dopuścić myśli, że jesteśmy w czymś po prostu gorsi od innych. I tak oto szukamy winowajców naszych porażek na Polach Sprawiedliwości. Oczywiście naszym pierwszym celem będą nasi towarzysze, potem zrzucimy winę na naszego dostawcę internetu, a następnie na kota, który wskoczył na klawiaturę akurat w momencie walki drużynowej. Kiedy obwinimy już wszystko i wszystkich dookoła, to my pozostaniemy dumni, bo jako jedyni walczyliśmy do samego końca, a powodem kolejnego spadku do niższej dywizji na pewno nie są nasze słabe umiejętności.

Jak temu zapobiec?

Spójrzmy na to w inny sposób, a gdy jako powód swojej porażki postawimy siebie, to nieco zmieni się nasz sposób myślenia. Zwróćmy uwagę na:

  • ilość farmy na minutę,
  • stosunek zabójstw do śmierci,
  • pomoc sojusznikom,
  • wizja.

Wszystkie te czynniki będą miały wpływ na nasz styl gry, jednocześnie poprawiając nasze umiejętności. Z takim spojrzeniem na porażki zdecydowanie częściej zaczniesz mieć ogromne znaczenie w grze, co będzie skutkowało szybkim wbijaniem dywizji.

A czy Wy, czytając ten tekst, pomyśleliście o sobie lub swoich znajomych? Pokażcie im jak najszybciej ten artykuł i uświadomcie, że jeszcze daleka droga przed nimi.