Wróćmy do rankingu hejtów. Tym razem, na celowniku mamy AD Carry. A więc, kogo nie lubimy?
AD Carry prosto z koszmaru!
Vayne
Kto grał rankedy na bot lane, musiał chociaż raz na nią trafić. Ta damska wersja Batmana nie wyróżnia się wyjątkowym early game. Dlaczego więc jej nie lubimy? Wystarczy jej 1 lub 2 fragi zdobyte na linii albo podczas walki o smoka i już należy się obawiać. Ta postać może być do tyłu, ale jeśli nadrobi braki złota i kupi 1-2 przedmioty, staje się potworem. Najlepiej widać to po 40 minucie gry, gdzie samodzielnie potrafi pchnąć linię aż do inhibitora albo nawet nexusa. Dzięki swojemu Q może mieć gdzieś Wasze skillshoty, w które próbujecie ją złapać. Po odpaleniu R może nawet znikać, a jeśli ktoś podejdzie za blisko, używa swojego E. Biada tej osobie, jeśli za plecami ma ścianę albo inny obiekt – prawdopodobnie już nie żyje i czeka na powrót do gry. Jak sobie radzić z Vayne? Przede wszystkim, należy kupić warda i postawić go przed walką albo już w jej trakcie – zapobiegnie to jej niewidce z R. Poza tym, lepszą opcją wydaje się armor, nie punkty zdrowia, chociaż obie statystyki powinny być rozsądnie rozwijane. Wasz drużynowy tank powinien zaopatrzyć się we Frozen Heart, a i Thornmail nie jest tu zły.
Caitlyn
Może pani szeryf nie jest aż tak straszna jak ![]()
Draven
Tego pana po prostu nie może zabraknąć na liście. Jeśli ktoś potrafi nim grać, prawie na pewno wygrywa grę – zwłaszcza na niskim elo. Q Dravena wzmacnia jego autoataki, przez co jednym toporkiem zjada połowę albo nawet całe życie. Nieostrożny ADC drużyny przeciwnej może oddać krew już na 1 poziomie, bo do naszego Oprawcy trudno podejść i przeżyć. Chociaż skillset może nie wydawać się szczególnie silny, jest wszystkim, czego Draven potrzebuje – reszta to wysokie przeliczniki i staty bazowe. Ultimate pozwala dobić uciekających wrogów, a E odrzuca ich na bok i spowalnia. Do tej postaci bardzo trudno podejść, więc kluczową rolę odgrywa element zaskoczenia, np. pułapka, oraz assassyni. Jest też jedna, dość twarda kontra na Dravena – postać, którą uwielbiam, a która jest znienawidzona przez większość społeczeństwa – ![]()
Jhin
Numerem 4 będzie postać, która tą liczbę uwielbia. Dlaczego właśnie Jhin? Chociaż ma tylko 4 pociski w pistolecie, ten ostatni bywa zabójczy. Jego skillset działa na zasadzie spowolnień i ogromnego bursta. W, które ma daleki zasięg wyłapuje ofiarę; następnie CC można poprawić niewidzialnymi pułapkami. Wejście w jedną z nich sprawia, że ucieczka jest prawie niemożliwa. Ultimate Jhina to dość wymagający skill – drużyna musi zapewnić mu bezpieczny strzał, a przeciwnik ma spory problem, gdy oberwie pociskiem choć raz. Spowolnienia pozwalają łatwiej trafić kolejną kulą, a ostatnia z nich jest wyrokiem śmierci. Słabą stroną Jhina jest z pewnością jego brak mobilności. Podczas celowania z R-ki jest on też bardzo łatwym celem dla przeciwnego ![]()
Ezreal
Młody geniusz ostatnio zabłysnął – Riot swoimi patchami wzmocnił build Blue Eza, który nie tylko mocno bije, bo jeszcze potrafi spowolnić i uniemożliwić ucieczkę. Każdy jego skill jest skillshotem, który trzeba dobrze wycelować. Gdy dodamy do równania jego skok z E, mamy ogromny burst zbliżony do tego od assassynów. Różnica jest taka, że dzięki niskim cooldownom na kluczowe czary, Ezreal ma bardziej stabilny dps – może walczyć po zagraniu swojego combo i wciąż wygrać. Kolejnym atutem E jest oczywiście możliwość unikania większości CC, które lecą w jego stronę. Jeśli coś uciekło, wystarczy wycelować R-kę i dobić. Od jakiegoś czasu popularny jest również AP Ez, co bardzo często jest spotykane na ARAM-ach. W dobrych rękach ta postać może prawie samodzielnie wygrać grę, więc bądźcie ostrożni!
[latest_posts category=”leagueoflegends” count=”9″]




