r.

Virtus.pro żegna się z ESL League Finals 2015

Błędy, błędy, i jeszcze raz błędy, były przyczyną porażki Polaków na ESL w Kolonii.

Pierwszym spotkaniem, które rozegrali Polacy na ESL był mecz przeciwko TSM. Było to BO3 na mapach de_overpass, de_cache oraz de_mirage. Pierwszą mapą oczywiście był overpass, na którym polakom nie poszło zbyt dobrze. Podczas tego meczu świetnie grali “karrigan” oraz  zastępca “device’a“- “cadiaN” pokazał się ze świetnej strony. Dobrze wpasował się w grę duńskiego zespołu i był dobrym uzupełnieniem drużyny. Po stronie polaków także nie zabrakło dobrych akcji, wyjątkowo dobrze w tym meczu zagrał “Snax” i mówiąc wyjątkowo nie chodzi mi o częstotliwość dobrych akcji. Chodzi tu o to, że pomimo często przegrywanych rund przez Virtusów “Snax” nadal prowadził swoją drużynę do zwycięstwa zdobywając kluczowe zabójstwa oraz wygrywając wiele clutchy. Mapa de_overpass zakończyła się wynikiem 16:12 dla TSM, Virtus.pro wygrało tylko 6 rund po obu stronach.

Druga mapa to była mapa de_cache, i tutaj Virtus.pro pokazało się z tej lepszej strony. Szczególnie dobrze grał w tym meczu “pasha“, którego strzały z AWP z reguły tworzyły sytuacje 5v4 lub 5v3 dzięki czemu polacy mogli zwyciężyć. Pierwsza połowa była całkowitą dominacją, TSM ma świetnie opanowaną stronę CT na cache’u, nie dali wygrać virtusom prawie żadnej rundy. Ta połowa zakończyła się wynikiem 11:4 dla TSM. W następnej połowie Duńczykom nie poszło już tak dobrze. Dzięki “pashy” oraz “białemu” Polacy zakończyli drugą połowę wynikiem 12:3 wygrywając spotkanie 16:14.

Ostatnią mapą był oczywiście mirage. Mapa grana perfekcyjnie przez obie formacje. Ostatnio Polacy zwyciężyli na niej z Fnatic, świetne taktyki oraz zagrania Virtusów dawały im przewagę przez cały mecz. Niestety tutaj tak nie było, TSM świetnie się przygotował do tego spotkania i zwyciężyli cały mecz. Trzecia mapa zakończyła się wynikiem 16:12.

Drugim i niestety ostatnim spotkaniem Polaków podczas tego turnieju był mecz z Natus Vincere. Ostatnio w nie najgorszej formie ukraiński zespół zwyciężył z takimi zespołami jak Penta Sports. To spotkanie odbywało się w systemie BO3 tak samo jak poprzednie. Granymi mapami podczas tego meczu były: de_cache, de_mirage oraz de_inferno. Na cache’u Na’Vi się nie popisało. Virtusi na spokojnie wygrali mecz 16:5. Zabójcza strona CT Virtus.pro dała im wynik 10:5 po pierwszej połowie, a strona terrorystów była tylko formalnością. Ostatnie 6 rund było zwykłym strzelaniem do kaczek. Na’Vi grało dobrze, jednakże nie wystarczająco dobrze aby pokonać polski zespół. Możecie tutaj ujrzeć świetny indywidualny play wykonany przez Edwarda z Na’Vi. Jest to przykład tego, że Na’Vi wcale tak źle podczas tego meczu nie grało, mimo zwycięstwa Polaków.

Po pierwszej mapie, Virtus.pro poczuło się bardzo pewnie, czuli że wracają do gry. Niestety zespół ukraiński szybko zatrzymał ich dobrą passę, na drugiej mapie (de_mirage) Na’Vi wygrała pierwszą połowę 12:3! Ten wynik z pewnością Was zaskoczył, Na’Vi zagrało po prostu perfekcyjnie. Byli jak pendolino jadące z pełną prędkością na biednego człowieka na torach. Nic nie mogło ich zatrzymać, nie było takiej siły aby Na’Vi oddało tą mapę lub popełniło poważniejsze błędy. Map de_mirage oraz de_inferno zakończyły się zwycięstwem Natus Vincere co spowodowało, że polski zespół zakończył ten turniej na ostatnim miejscu w grupie.