League of Legends r.

Tilt – podział i odmiany

Tilt zdarza się wszystkim. Przychodzą po prostu takie mecze, kiedy łzy same napływają do oczu, a bezradność otacza nas ze wszystkich stron. Nie przeczytacie tu niestety o tym, jak radzić sobie z tą przypadłością (o tym było wcześniej). Zobaczycie za to, jak dzielimy tilt, jego odmiany i wpływ stiltowanych na grę. Zapraszam do lektury!

riven tilt

Agresywny Tilt

Jest to najczęstsza przypadłość graczy naszych ulubionych bohaterów (Yasuo, Riven etc.). Polega głównie na ich zero-jedynkowości. Albo zdominują przeciwnika i wysnowballują wszystkie pozostałe linie, albo nafeedują do tego stopnia, że zrobi to ich przeciwnik. Wszystko zaczyna się niewinnie, jeden solo dead w alei (najczęściej first blood dla przeciwnika), potem kolejny, poparty kolejnymi wywrotkami.

Dalej zaczyna się pingowanie. Agresor zaczyna sygnalizować, że potrzebuje pomocy, pomimo że jego aleja jest spushowana, a wróg siedzi pod swoim turretem. Zgodnie z zasadami logiki, pojawia się enemy jungler. Zabijają Waszego tiltera, a biedny leśnik ma do przeczytania wiązankę wyzwisk na czacie dosoloną pingiem “WTF” (ten żółty znak zapytania).

Pamiętajcie, że mając takiego delikwenta w drużynie przeciwnej, można wykorzystać jego stan umysłu. Gankujcie, roamujcie i zróbcie wszystko, żeby zaczął myśleć o pójściu AFK. Wystarczy kilka wejść na linię z wesołym “hello” na all czacie. Agresorzy nie myślą, będą chcieli z wami walczyć nawet pomimo bycia o kilka poziomów w plecy.

Pasywny Tilt

Jest to chyba najmniej toksyczny ze wszystkich tilterów gracz. Po kilku wpadkach w alei traci chęć do życia, więc postanawia poświęcić resztę swojego czasu na CS-owanie. Bardzo często są to junglerzy, którzy załamani nieudanymi gankami lub stanem wszystkich alei (kiedy wszyscy sojusznicy pushują bez okazania najmniejszych oznak świadomości) wolą zostać w jungli, farmić te nieszczęsne potwory i od czasu do czasu zejść na linię i zesmite’ować ciężarówkę.

Jeśli chodzi o grających w alei, to pasywny tilt objawia się freezowaniem fali i biernym czekaniem, aż miniony grzecznie przyjdą pod wieżę. Cechą pozytywną tych graczy jest to, że najprawdopodobniej nie zginą. Budując bowiem defensywne przedmioty i tuląc wieżę naprawdę ciężko jest się wypierdzielić.

Gorzej jeśli dochodzi do teamfightu, bowiem pasywni mają wyłączoną mapę… Nie widzą teamfightów, pingów, a nawet niszczonego nexusa, bo jedyne co myślą, to to, że kolejny śmieciowy team daje się gwałcić przeciwnikom.

“To moje miniony” Tilt

Ten rodzaj to swego rodzaju fuzja dwóch powyższych typów. Bardzo często są to ADC, którzy w związku z ruchem ADC in 2k17 tracą chęć do życia, zostają pod turretem na bocie i farmią. Ale nie tak normalnie… Spróbujcie wejść takiemu na linię i zabierzcie jednego stworka. Natychmiast dowiecie się wtedy o tym, ile to razy Wasze matki były przez nich gwałcone i poznacie zupełnie nowe wyzwiska. Działa to trochę jak feministka, przy której ktoś próbuje mówić o wyższości płci męskiej.

triggered tilt

Jedynym sposobem na wytrzymanie z tym tilterem jest zostawienie go w spokoju i zapewnienie mu warunków do CS-owania, oddanie części jungli i unikanie teamfightów. Niestety, w walkach drużynowych go nie zobaczycie… Ale! Jeśli wszystko pójdzie dobrze, to late jest Wasz, bowiem gracz, który ma 0/3 i 400 CS-ów jest równie wartościowy co nafeedowana Katarina.

Tak więc, jeśli spotkacie CS-owego tiltera w meczu, to posłuchajcie kiedy pisze Wam “let me fcking cs”, albo “gtfo”, bo z reguły wie co robi.

Inting

Jest to najgorszy sort ludzi, którzy po kilku niepowodzeniach postanawiają urządzić sobie maraton przez środkową aleję do nexusa wroga, kończąc na powiększeniu kieszeni wroga o kilkaset sztuk złota. Nie ma na to kontry oprócz open-mida, bo ciężko będzie dotrwać do late’a z Zedem, Katariną, czy inną LB, która dzięki brawurowym akcjom Waszego “sojusznika” ma statystyki lepsze od Fakera smurfującego w głębokim bronzie. Jedyne na co można w tym wypadku liczyć to zreportowanie delikwenta przez pozostałych graczy, co prawdopodobnie poskutkuje banem.

Gankowy Tilter

Jest to z reguły jungler, który po nieudanym ganku zakończonym podwójnym zabójstwem dla przeciwnika i oddaniem double buffa enemy lanerowi, postanawia tam wrócić i odzyskać to, co stracił. Niestety, często kończy się to counter gankiem lub co gorsza kolejnymi killami dla wroga. Niektórzy mogą powiedzieć, że to inting, ale w rzeczywistości Gankowiec ma dobre zamiary. Powiedzcie mu grzecznie, że nie potrzebujecie “pomocy” i zachęćcie do farmienia, a może uda Wam się nieco stopić przewagę wroga.

Carry Tilt

Jak sama nazwa wskazuje, tego rodzaju tilt dotyczy graczy, którzy zdobyli znaczne prowadzenie, jednak przez brak pomyślunku i zbyt brawurowe akcje albo je tracą, albo giną kilka minut po odrodzeniu (w late game). Najczęściej za swoje niepowodzenia winią drużynę, która albo nie peeluje dla nich wystarczająco, albo nie followuje ich calli.

Warto jest postarać się o uspokojenie biednego carry i zignorowanie niektórych calli, jeśli macie pewność, że skończą się Acem dla wroga. No chyba, że jest Woolitem, wtedy róbcie co mówi, a najprawdopodobniej wygracie: “Umysł tanka, ciało kózki, imię jego Paweł Pruski”. Myślę, że to zdanie idealnie podsumowuje podejście Carry Tilterów.


A jakimi tilterami Wy jesteście? Spotkaliście się ze wszystkimi wymienionymi rodzajami graczy, czy może w Waszym Challengerze tilt to mit dla Bronzów? Piszcie w komentarzach!