League of Legends r.

Polaki cebulaki, czyli dlaczego Polska stanowi margines społeczny Ligi

Polska jest krajem niezwykłym - nasza historia zapiera dech w piersiach, nasi naukowcy i artyści są znani na całym świecie, a nasza obecność w League of Legends potrafi spowodować porządne zamieszanie, i to wcale nie pozytywne. Co sprawia, że Polacy są tak znienawidzeni wśród społeczności?

Polskę od dawna oddziela się od reszty społeczności wielkim murem kolczastym, a rodacy w kolejkach rankingowych (i nie tylko!) w większości nie mogą cieszyć się pozytywnym odbiorem w drużynie. Czy za ten stan rzeczy odpowiada sama narodowość? Ile winy w odbieraniu Polaków mają… Polacy?

Polacy – mocne głowy, słabe nerwy

Stereotypowy obraz Polaka jest nam bardzo dobrze znany – uparty, na wszystko narzeka, lubi pić i zawsze jest najmądrzejszy. Nawet w grach komputerowych. Z pewnością natrafiliście kiedyś na Polaka-specjalistę, który po licznych kalkulacjach w głowie w końcu nie mógł powstrzymać się przed wytknięciem WSZYSTKICH błędów sojuszników. Zgankować mogłeś właśnie wtedy, w tamtej walce to ja bardziej potrzebowałem obrony, a w razie gdybyś odpyskował, zawsze można Cię zablokować i zreportować na flame. Polak jest po prostu ma zawsze rację i trzeba się z tym pogodzić.

Chociaż nasze wrodzone zaparcie wielokrotnie pomogło nam podczas wielu wojen, w League of Legends głównie prowadzi jedynie do zguby – Summoner’s Rift to nie Grunwald, a Twój jungler nie wpakuje ci noża w plecy ani nie zamorduje całej rodziny. Chyba, że też jest typowym Polakiem. Wtedy robi się naprawdę groźnie.

Polakofobia

Legendy głoszą, że ponad 90% wszystkich graczy w League of Legends otrzymało już w którejś grze miano “polish nooba”, które jest odbierane znacznie gorzej niż groźby śmierci czy historii o matkach danego gracza. Nieważne, czy mamy do czynienia z Grekiem, Słowakiem lub Ukraińcem – każdy z nich jest Polakiem, gdy coś szwankuje.

“Ale z niego Koreańczyk”, mówią czasem ludzie. Co to oznacza? Prawdopodobnie gracz zrobił coś tak niesamowitego, że jest wychwalany przez innych. Możliwe, że po prostu pisze takie bzdury, że nikt go nie rozumie, ale to raczej mało prawdopodobne. Takich określa się mianem Chińczyków.

Czego określeniem są zatem Polacy? Czy kiedykolwiek ktoś odpisał “dziękuję” po tym, gdy został zwyzywany od Polaków? Nie? Nie ma się czemu dziwić, zazwyczaj odzew byłby nafaszerowany dawką przekleństw i gróźb.

Polacy

Wojna domowa, czyli Polak Polaka od Polaków wyzywa

Uwielbiany przez wszystkich typ gracza. Wchodzi sobie Jurek123321PL, idzie topa, umiera jeden raz, drugi, potem trzeci. Przez dłuższą chwilę na czacie panuje cisza, gdy nagle sfrustrowany Jurek zaczyna rzucać mięsem na prawo i lewo, obwiniając za stan gry junglera, który był regularnie counterjunglowany przez wrogiego Shaco. Na koniec wszystkich “idiotów” i “go play tetris” pojawiających się na czacie, Jurek wypowiada ostatnie słowo. “Polish kid”.

Prawdopodobnie nagle wszyscy tajni Polacy ujawniliby się i stwierdziło “hej, Ty przecież też jesteś Polakiem!”. I tutaj mamy 2 wyjścia – albo Jurek123321PL przyzna się i zacznie wyzywać już ostrzej, po polsku, albo – moje najulubieńsze ustawienie – zacznie tłumaczyć, że Jurek to tylko mieszanka losowych liter, a PL to po prostu skrót od słów “Please Leave”, czy coś takiego. I wierzcie mi lub nie, ale spotkałem się już z takimi zjawiskami.

Niestety, ale wspomniana powyżej stereotypowa upartość Polaków sprawdza się również (lub zwłaszcza) podczas spotkania z innym rodakiem – bo nie ma niczego gorszego od dwóch graczy próbujących udowodnić swoje racje kolejnymi wyzwiskami.

EUNE – ile ścieków w ściekach?

Europa wschodnia – kraj tradycji, słowiańskiej kultury, regionalnych potraw, tańców i śpiewu. Stop. Mówimy o League of Legends, gdzie przez wielu serwer EUNE jest jednoznaczny z największym ściekiem gry. Wylęgarnia najgorszych graczy, najgorszych wyzwisk (znanych jednak na całym świecie) i największych trolli. Wylęgarnia Polaków. Czy jednak faktycznie tak jest?

Serwer EUW również nie należy do idealnych. Chociaż wielu bardziej doświadczonych graczy przenosi się tam w celu zobaczenia “wyższego poziomu rozgrywki” lub mniejszej ilości flame’u, po kilku tygodniach ponownie schodzi na ziemię. Okazuje się, że tam rolę Polaków odgrywają Francuzi i Hiszpanie. Kto by pomyślał, że kraj, który przez nas odbierany jest pozytywnie i ciekawe, gdzieś indziej uznaje się za taką samą wylęgarnię złych i niemiłych osób?

Bo narodu się nie wybiera

Prawda jest taka, że w każdym regionie i w każdym miejscu na Ziemi znajdą się tacy Polacy – grupa ludzi, która zawsze będzie kozłem ofiarnym. Dlaczego to właśnie my jesteśmy najgorszą częścią społeczności EUNE? Bo jest nas najwięcej! Dziwne byłoby, gdyby na serwerze, gdzie przeważa narodowość polska, wyzywano Amerykanów. Oczywiście wiadomo, że wpierw kilku delikwentów musiało “popisać się” swoim bogatym słownikiem i świetnymi umiejętnościami na Summoner’s Rift. Jednak czego można się spodziewać po tak licznej społeczności?

Logicznym jest fakt, że nie wszyscy Polacy zasługują na obarczanie ich winą za nasz niechlubny status wśród społeczności League. Trzeba się jednak zgodzić z tym, że KAŻDY z nas jest za niego odpowiedzialny. Dlaczego oczekujemy szacunku od innych krajów, kiedy my nie potrafimy uszanować samych siebie? Dlaczego ktokolwiek miałby liczyć się ze zdaniem tego, kto kilka gier wcześniej, w gronie trzech innych osób, nawet nie pomyślał o tym piątym?

Zmiany należy zacząć od samych siebie. Schemat ten jest powtarzany od dawna, chociaż my wciąż preferujemy poinstruować na początku swoich towarzyszy. Właśnie to sprawia, że Polacy są właśnie tak odbierani. To, jak się zachowujemy, przekłada się na to, jak inni zachowują się wobec nas. I nie tyczy się to tylko gry.

Żeby być dobrym w oczach innych, najpierw trzeba coś dobrego zrobić.