League of Legends r.

Podsumowanie Roku 2016! – Bohaterowie

Rok 2016 zbliża się już ku końcowi. Myślę, że z tej okazji dobrze będzie przypomnieć sobie, kogo nowego spotkaliśmy na Summoner's Rift. Zapraszam do wspólnego wspominania!

Nowi Bohaterowie 2016

W 2016 roku światło dzienne ujrzało sześć nowych postaci, a każda z nich w niczym nie przypomina poprzedniej. Rito naprawdę postarało się, by zachować unikalność wydawanych postaci, tym samym wprowadzając do gry nowe elementy i wymuszając na graczach coraz to ciekawsze postawy. Zobaczmy teraz, którzy bohaterowie mogą do swojego dowodu wpisać 2016 jako rok urodzenia oraz czym zapisali się w naszych pamięciach!

Jhin, Wirtuoz

Cztery litery, cztery kule, cztery perfekcyjne strzały. Te słowa wystarczą, żeby opisać Jhina, czyli pierwsze dziecko Riotu z 2016 roku. Jest to oczywiście strzelec, którego domem standardowo jest dolna aleja, na której zdaje się, że zagościł już na stałe. I tak samo, jak jego kule tkwią w ofiarach, tak Jhin utknął w sercach wielu – również profesjonalnych – graczy, stając się jednym z najpopularniejszych bohaterów ubiegłego sezonu.

Swoją niesłabnącą popularność Wirtuoz zawdzięcza jednemu z najbardziej unikalnych stylów rozgrywki, które możemy spotkać w Lidze. Nasz snajper jest bowiem ograniczony, jeśli chodzi o liczbę strzałów, po których musi przeładować broń. Jednak satysfakcja, która płynie z każdej wystrzelonej kuli, jest nieporównywalna z niczym innym w grze od Riotu. Każdy pocisk, który Jhin wymierza w przeciwników, boli. I to jeszcze jak! Dzieje się tak, ponieważ w związku z ograniczeniem liczby wystrzelonych pocisków, Wirtuoz miałby zbyt mało obrażeń, by poradzić sobie z przeciwnikami. Z tego powodu jego szansa na trafienie krytyczne i prędkość ataku zapewniają mu dodatkowe AD oraz MS do ucieczki podczas przeładowywania.

Z całą pewnością Jhin był idealnym bohaterem do otwarcia roku 2016, który – sądząc po przedsezonie – miał być rokiem strzelców!

Aurelion Sol, Architekt Gwiazd

Po wielu zapowiedziach i odkładaniu przez Riot wydania bohatera według konceptu Ao Shina, gracze wreszcie doczekali się najwspanialszego smoka, jaki kiedykolwiek latał po Rift. Jest to jednocześnie pierwszy bohater wydany podczas mojej – relatywnie krótkiej – przygody z Ligą. Nakręcony całym hypem, który został wywołany wokół najnowszego dziecka Rito, kupiłem smoka niedługo po premierze. I tak, to było to, bowiem Aurelion szybko stał się moim pierwszym prawdziwym mainem.

Jeśli chodzi o rozgrywkę kreatora niebios, to jest ona równie unikalna, co w przypadku Jhina. Nigdy wcześniej nie spotkaliśmy się bowiem z bohaterem, który nie może schować się w krzakach, ale jednocześnie mającym źródło stałych, ogromnych obrażeń magicznych w postaci orbitujących gwiazd. W połączeniu z konkretną ilością kontroli tłumu oraz sporą mobilnością otrzymaliśmy jednego z najsilniejszych miderów w Sezonie 6. Myślę, że najlepszym dowodem na skuteczność Sola jest jego występ na Worldsach, kiedy to zniszczył przeciwników, otrzymując po tym dość bolesne nerfy… No cóż, niektórzy po prostu nie mogą być wiecznie silni!

Taliyah, Tkaczka Skał

Najmłodsza pod względem fabuły bohaterka z 2016 roku miała dość ciężki start na Summoner’s Rift, z win ratio nieprzekraczającym 40% na wszystkich pozycjach. Wiadomym było, że Riot musi coś zaradzić, dlatego szesnastolatka dość szybko otrzymała kilka buffów. Minęło kilka tygodni, a gracze nauczyli się, jak niszczyć przeciwników za pomocą skał. Skutkiem był – dość krótki – epizod Taliyah na LCS-ach, gdzie poradziła sobie zaskakująco dobrze, będąc w wielu przypadkach postacią typu pick/ban. Niestety, podobnie jak Aurelion Sol została potem uderzona pięścią nerfów, co skutecznie usunęło ją ze sceny profesjonalnej.

Tkaczce skał nie można jednak odmówić jednego – ścian, których nie powstydziłby się sam Donald Trump. Superumiejętność ta stała się jednocześnie źródłem trollingu i różnorakich faili w niższych dywizjach, poprzez jednakowe działanie na sojuszników i wrogów, skazując czasem tych pierwszych na szary ekran.

Kled, Swarliwy Rajtar

O kur… Ten gość jest chory! Ale to sprawia, że go lubimy! Kled jest bowiem najbardziej pokręconym Yordlem, jakiego możemy spotkać na Runeterze. Przy okazji ma on jedyną w swoim rodzaju mechanikę wierzchowca, która zapewnia mu dwa paski zdrowia, przy czym ten należący do jego jaszczurki można odnowić w walce. Prowadzi to do niezwykle rakowych dla przeciwnika akcji, kiedy to Kled przeżywa podpalenie i daje przy tym radę nas zabić, bo akurat przybiegł jego tchórzliwy zwierzak.

Trochę szkoda, że tak mało widzieliśmy tego wariata w naszych rozgrywkach… No cóż, może meta nie ta, a może brakuje mu jeszcze tego “czegoś”, by gracze naprawdę go pokochali. Nie wiadomo. Faktem jest jednak to, że w angielskiej wersji językowej jest to jedyny bohater, któremu ocenzurowano cytat!

Holy sh*t! Where are we?!

Cały Kled!

Ivern, Zielony Ojciec

Najnowszy main znanego streamera z dredami to po prostu Maokai po kilku latach na Jamajce, gdzie nabawił się przy okazji anoreksji. Ivern jest jedynym w swoim rodzaju leśnikiem, który nie zabija obozów w dżungli. Jego filozofia życiowa zakazuje mu stosowanie przemocy wobec zwierząt, więc zamiast tego oznacza je i po pewnym czasie uwalnia. Co się z nimi dzieje? Nie wiadomo, jednak biorąc pod uwagę fakt, że Ivern dostaje za to pieniądze i doświadczenie, muszą one być wysyłane na jakieś miłe wakacje!

Zielony Ojciec nie krzywdzi również przeciwników. Jego animacje to lekkie plaskacze, przy których zdaje się mówić im, jak bardzo niegrzeczni są, wadząc jego sojusznikom. Od bicia jest Daisy, czyli najbardziej zretardziały golem, z jakim mieliśmy do czynienia na Summoner’s Rift. Oczywiście zachowanie Stokrotki zostało spatchowane przez Riot, po tym jak zobaczyli, jak bardzo upośledzona jest podopieczna ich najnowszego dziecka. Wspomnienia jednak nie zginą! Trzeba tu również jasno stwierdzić, że relacja Daisy i Iverna jest wprost urocza, przez “piątki”, które sobie przybijają i to niewinne pożegnanie, kiedy upływa czas życia golemicy. Jak tu ich nie lubić?!

Camille, Stalowy Cień

Rito chyba lubi kontrasty, ponieważ po wypuszczeniu na Rift jednej z najpozytywniejszych postaci Ligi pojawia się ona. Zimna, wyrachowana i skupiona na celu agentka, która z zimną krwią potnie każdego, kto stanie jej na drodze! Camille jest najnowszą i jednocześnie ostatnią bohaterką tego roku. Jej przeznaczeniem jest górna aleja, gdzie po zniszczeniu przeciwnika wcieli się w rolę divera. Jej rolą jest likwidacja najważniejszych bohaterów w meczu, do których ma ułatwiony dostęp przez wszystkie śmiercionośne zabawki, którymi obdarzyli ją twórcy. Jest to przy okazji jedyna postać, która potrafi stworzyć strefę tak samo nieprzekraczalną, jak platforma przywoływania w pierwszych sekundach meczu.

Camille ma duży potencjał, by zająć miejsce obok Riven i Yasuo przez swój styl i gameplay, będący połączeniem masakrycznych obrażeń z outplayem. Coś czuję, że jeszcze długo będziemy przeżywać jej obecność na Rift, bo nawet hotfix wypuszczony niedługo po jej wydaniu nie zdaje się naprawiać największych jej problemów. Albo więc ban, albo śmierć. GJ Rito!

A tak na poważnie, to myślę, że już niedługo Camille zostanie ponerfiona do tego stopnia, że naprawdę potrzeba będzie skilla i tej “chirurgicznej precyzji”, by wykrzesać z niej coś dobrego. Jak na razie, szukajcie kontry lub korzystajcie z okazji i sami pickujcie Stalowy Cień!


I to już wszyscy bohaterowie, których poznaliśmy w mijającym już 2016 roku. Który z tych championów jest waszym ulubionym? Znaleźliście wśród nich swojego maina? Podzielcie się swoimi wrażeniami komentarzach!