Gamer Lifestyle r.

Wyrok dla hejtera Jaglaka. Koniec anonimowości w sieci?

Jak bardzo jesteśmy anonimowi w Internecie? Czy możemy pozwolić sobie na wszystko pod przykrywką trollkonta na Facebooku? Czy jesteśmy absolutnie bezkarni? Zapraszam do lektury.

 

Anonimowośc w Internecie?

Jak to jest z tą anonimowością?

Wiele młodszych użytkowników, nieświadomych o istnieniu netykiety i myślących, że są absolutnie bezkarni, robią w Internecie, co tylko chcą. Nie mam na myśli tylko komentarzy na YouTube czy wszelkich fanpage’ach i grup na Facebooku, ale i również Ligę. Jakiś czas temu mieliśmy przypadek, gdzie gracz został skazany na 30 dni więzienia za… obrażanie podczas rozgrywki. Mimo że wydaje nam się to lekko absurdalne, ponieważ niby anonimowość podczas takiej gry jest jeszcze większa niż na Facebooku, okazuje się coś absolutnie odwrotnego. Dla zainteresowanych: KLIK!

Mieliśmy już więzienie za wyzwiska – co ze skryptami, botami, hackami?

Rząd Południowej Korei jakiś czas temu uchwalił ustawę, która w celu rozwiązania tego typu problemów narzuca absolutny zakaz łamania “terms of use” firm wielu, wielu gier. W Korei programy tego typu są jeszcze bardziej popularne niż u nas w Europie, więc problem ten potrzebował bardzo radykalnych zmian. Za rozpowszechnianie tego typu programów została ustanowiona kara 5 lat więzienia oraz 200000 zł (w przeliczeniu).

Troszeczkę ogólniej

Ostatnimi czasy coraz częściej można słyszeć o pozwach za wyzwiska i obelgi w Internecie. Czy uważacie to za słuszne? Ja oczywiście uważam, że tak. Najlepszym przykładem są popularne grupy na fejsie czy strony kontrowersyjnych i popularnych ludzi. Są one pełne hejtu i wyzwisk. Ludzie coraz częściej zapominają, że za tym obrazkiem kryje się żywa osoba, która też ma uczucia. Najgorzej jest, gdy „wyzywanie” konkretnej „internetowej gwiazdki” jest trendem. Mamy wiele takich osobistości, które są w Internecie regularnie obrażane, bo to przecież takie śmieszne. Przykładami takich osób może być Norbert Gierczak czy Michał Karmowski. Około 10 miesięcy temu Maks założył fanpage, na którym regularnie obrażał Michała i członków jego rodziny. Był pewien, że Internet zachowa jego anonimowość i bezkarnie będzie mógł oczerniać ową osobistość. Jak to się mogło skończyć, jak myślicie? Sami sprawdźcie.

Czy są dobre strony takiej „anonimowości”?

  • Hejterzy przestają być bezkarni,
  • ludzie coraz bardziej sobie uświadamiają, że muszą brać odpowiedzialność za to, co piszą,
  • szacunek do twórczości innych,
  • coraz więcej konstruktywnej krytyki, która umożliwia rozwój,
  • wyrażanie siebie może być łatwiejsze.

Czy są złe strony takiej „anonimowości”?

  • Brak prywatności,
  • nierzetelność źródeł,
  • w pewnym zakresie brak możliwości wolnej wypowiedzi na określone tematy (bardzo konkretne).

A co Wy na to?

Zgaduję, że macie nieco więcej pomysłów na plusy i minusy. Koniecznie dajcie znać w komentarzu, co o tym wszystkim myślicie i jak się do tego odnosicie! Czy powinniśmy być anonimowi w Internecie, czy może jednak nie? Zapraszam Was wszystkich do dyskusji!