Obracając się w towarzystwie graczy, a jeszcze nie doceniając i nie grając w League of Legends, zauważyłam, że coraz trudniej porozumieć mi się z moimi przyjaciółmi, którzy co chwilę rzucali teksty i odzywki, których po prostu nie rozumiałam.
Czułam się jak babcia
Przestarzała, nikomu już niepotrzebna staruszka, która nie rozumie, co dzieje się dookoła. Właściwie poczucie odizolowania to główny powód, dla którego spróbowałam zagrać w League of Legends. I odtąd przestałam żałować, byłam tylko zła, że nie wzięłam się za tę grę nieco wcześniej.
I tak jak liczba graczy drastycznie wzrosła, tak samo zaczęła rozwijać się cała otoczka powiązana z Ligą Legend. Od gadżetów, poprzez koszulki, czapeczki, sprzęt elektroniczny, przypinki, aż po fanarty… oraz nasze kochane memy.
Wybrałam właściwie takie obrazki, które nawiązują do realiów. Zostały jednakże tak przekształcone, aby odwoływały się do naszej (no mam nadzieję) ulubionej gry.
Skąd na to pomysł?
Z tego, co udało mi się zaobserwować, gracze posiadają niebywałe poczucie humoru. Czasem jedynie takie zachowanie potrafi osłodzić najbardziej gorzkie łzy po kilkunastu przegranych z rzędu (chociaż w takim przypadku bardziej chce się wyrzucić komputer przez okno, niż oglądać głupawe memy). Za ich tworzenie także można zdobyć popularność dzięki lajkom, a w następstwie spróbować pobawić się we własny fanpage! Czyż to nie brzmi fantastycznie? Czyżby była to nowa szansa dla tych, którzy nie widzą siebie na scenie E-sportowej, ale posiadają zdolności manualne i oryginalne pomysły?
Memy jako część kultury
W dzisiejszych czasach to właśnie śmieszne obrazki są nośnikiem informacji. To niekiedy dzięki nim mogłam szybko połapać się, która postać dostała nerfa, bądź który champion dalej nie otrzymał reworku.
Tak naprawdę każdy gest, powiedzonko, splashart czy zachowanie graczy LCS’ów może posłużyć jako źródło pomysłu na stworzenia mema.
Podsumowując, śmieszne obrazki wyodrębniają poszczególne grupy, w których możemy komunikować się również za pomocą ikonografii. Możemy więc na dobre zapomnieć o tym, że nasi rodzice kiedykolwiek zrozumieją nasz żargon i język graczy Ligi Legend…