League of Legends r.

Cosplay a budowa ciała

Zanim zaczniemy tworzyć cosplay, musimy zastanowić się, czy my, jako dana postać, będziemy ze sobą współgrać. Dla przykładu: każdy, kto chce przebrać się za Sonę, musi mieć duże... oczy. Czyli mity, obalanie ich i wiele więcej!

Talent nie zawsze wystarcza, aby stworzyć sobie cosplay. Niekiedy to, co tworzymy, może źle prezentować się na naszym ciele i musimy zmienić pomysł (nawet jeżeli wykonanie wyszło bardzo dobrze). Przez te powody wiele artystów od kostiumów tworzy projekty dla innych. Ale jak dobrać sobie postać do naszej osoby? Co zrobić, byśmy nie wyglądali… śmiesznie? Trochę o tym podyskutujemy.

Zacznijmy od tego, jaki to dobry cosplay. Do tego posłużę się kilkoma punktami:

Ale jesteście podobni!

Cosplay, w którym od razu widać, że autor ma pewne podobieństwo z postacią, za jaką się przebrał. Ważnymi elementami są tu proporcje ciała, wyraz twarzy, kolor skóry itp. Obrazy na górze doskonale oddają powagę i klimat bohatera. Maska Jhina nie jest prostą do wykonania, dlatego tutaj należy się wielki szacun, pomijając oczywiście tyle szczegółów i rys w ramieniu i broni. Sona, niewinna, promieniejąca blaskiem błękitu oaza spokoju. Wszystkie cechy możemy poczuć po wyglądzie i stylu autorki. Jinx, wystrzałowa wariatka. Tytuł jak ulał. Wolność ukazana poprzez skromność w ubraniach ( ͡° ͜ʖ ͡°), twarz niczym dziewczyna Jokera, pełna tajemnic, dzikości, potrzeby rozrywki, pragnienia („Pragnąć znaczy łaknąć!”). Najpierw patrzymy na siebie, potem ustalamy podobieństwo.

Dziewczyna nie może przebrać się za chłopaka?! Czemu nie?

Uwielbiasz postać płci przeciwnej? To żaden problem! Wystarczy uwierzyć w siebie, niekoniecznie mając cerę kobiecą/męską. Najlepszymi kandydatami do tej kategorii są Yordle. Postaci nieludzkie łatwo sprawdzają się jako chłopak i dziewczyna jednocześnie! Jeśli chodzi o ludzi, najlepiej szukać czegoś w rodzaju: kobieta z męskim charakterem. Przyjmijmy taką Vi. Niebezpieczna, odważna i silna. Mamy dużo opcji, na pewno każdy znajdzie coś dla siebie!

To widać i czuć!

Zestawy, w których przykrywamy całe swoje ciało, wymagają jednocześnie najwięcej pracy. Dobrze wykonane gwarantują sukces, a te gorzej… Mogą być niezłą polewką. Wystarczy spojrzeć, jak skaczący wesoło Fiddlestick uwalnia za sobą woń kwiatów, jesieni i postrachu albo jak Azir przemyśliwuje plan rządzenia w Shurimie. A ten Aurelion… Ach! Kocham! <3

Na koniec cosplaye wykonane… gorzej bądź jedynie dla FUNu! (zgadnijcie które) xD

Żeby nie było, moja opinia, niektórym mogą się podobać, dlatego nie krytykuję.

Na zakończenie, by uniknąć niepotrzebnego spamu, dodam, że podane zdjęcia mają na celu jedynie nakreślić to, co mam na myśli. Podkreślam. To, co JA MAM na myśli. Post to wyłącznie moja opinia, każdy zresztą ma inne gusta, a o nich się nie dyskutuje. Nie nakazuję Wam również przebierać się za konkretne postacie. Tu chodzi o Waszą satysfakcję!